24. Finał WOŚP już za nami. Już dzisiaj wiemy, że zebrano zadeklarowaną sumę ponad 44 mln złotych! A przecież dokładne liczenie dopiero się rozpoczęło! To niezwykle cudowne, że nasze społeczeństwo jest tak świadome tego, że wrzucenie każdej złotówki do puszki, to dołożenie się do wspólnego dobra jakim jest zaopatrzenie szpitali publicznych!
Tegoroczny Finał był niezwykły pod wieloma względami. Jak kilkakrotnie podkreślał Jurek Owsiak, hejterzy próbowali popsuć ten dzień. Dlatego też ja, jako blogerka, zwiększyłam działania wysyłające pozytywne słowa o Fundacji! I jak się okazuje, nasze społeczeństwo zrobiło dokładnie to samo!!! Jadąc do Warszawy zastanawiałam się jak będzie wyglądał ten Finał. Czy będzie pełen radości i pozytywnych emocji na ulicach? Czy ludzie będą z uśmiechem i serdecznością reagowali na podchodzących Wolontariuszy? Ktoś powie- a co ją to obchodzi, jakąś tam blogerkę nie wiadomo skąd. Obchodzi! Bo czuję się mocno związana z WOŚP, znam kilkoro ludzi ze sztabu, uwielbiam Jurka Owsiaka, niezwykle szanuje tych wszystkich ludzi i czuję się tam jedną z nich! Myślę, że nie nadużyję słów, jeśli powiem, że wszyscy ludzie, którzy realnie działają razem z WOŚP tworzą jedną wielką rodzinę. I ja czuję się jej małym, dalekim ale jednak członkiem! Dlatego zagorzale bronię ich dobrego imienia i zaciekle walczę, by ludzie wiedzieli, że miliony matek w Polsce są świadectwem ich działań! Dlatego też jestem dumna i bardzo szczęśliwa, że 24. Finał WOŚP był tak wspaniałym i owocnym wydarzeniem!!!
W zeszłym roku wszystko było dla mnie nowe (KLIK), co kilka sekund napływały mi do oczu łzy wzruszenia a z twarzy nie schodziło niedowierzanie. Tym razem wiedziałam już czego się spodziewać i jak to wygląda, dzięki czemu mogłam skupić się na głębszym przeżywaniu i czerpaniu z tego dnia!
Podczas tegorocznego wejścia telewizyjnego, podziękowałam Jurkowi i całemu sztabowi za ogrom pracy, który wkładają, by pomagać wcześniakom, dzieciom i seniorom. Chciałam powiedzieć, że jako blogerka regularnie piszę o nich, o działaniach Fundacji, Programie Pierwszej Pomocy, Woodstocku ale zeżarły mnie emocje i wzruszenie. Popatrzyłam na Jurka, na plakat, który zrobili Chłopcy specjalnie dla Niego i nie byłam w stanie zebrać myśli, by powiedzieć coś więcej niż dziękujemy!
Studio nr 5 to serce Finału. Niewielkich rozmiarów (w porównaniu do ilości ludzi i wydarzeń, które tam mają miejsce) studio, które skupia w zasadzie wszystko. Tutaj na scenie co chwilę występują inni artyści.
Tutaj przychodzą ludzie ze świata kultury, biznesu, filmu i muzyki- by przekazać rzeczy na aukcje i okazać swoje wsparcie. Tutaj przychodzą harcerze, sportowcy, blogerzy. Tutaj pojawiają się wszyscy ci, których oglądamy później na wejściach telewizyjnych.
Kawałeczek dalej mieści się Studio nr 2, w którym w tym roku można było zobaczyć wszystkie sprzęty i urządzenia, na które Fundacja zbiera pieniądze. Można było ich dotknąć, zapytać jak działają, czym są i do czego służą. Stąd też odbywały się wejścia telewizyjne z przedstawicielami środowiska medycznego. Tutaj również udało mi się spotkać i porozmawiać z Panią Lidią Owsiak.
Było to dla mnie bardzo ważne i szczególne spotkanie. Już w zeszłym roku bardzo chciałam dostąpić zaszczytu porozmawiania z żoną Jurka Owsiaka, jednak nie udało się nam wtedy odnaleźć w tłumie. Tym bardziej cieszę się, że pani Lidia znalazła kilka minut, by odpowiedzieć na moje pytania i wymienić się doświadczeniami na temat opieki pediatrycznej w Polsce. Ponieważ obie mamy podobne obserwacje i uznałyśmy, że trzeba o tym mówić szerzej, przygotuję za jakiś czas szerszy wpis, w oparciu o naszą rozmowę.
Tymczasem popatrzcie jaki nowoczesny sprzęt trafia do naszych szpitali, dzięki zebranym pieniążkom!
Udało mi się również uczestniczyć w konferencji prasowej. W telewizji widzimy to, co z przodu. Ja wam pokażę, to co jest z tyłu. Kilkudziesięciu dziennikarzy, fotoreporterów, kamerzyści, radiowcy, wszędzie kable, sprzęt. Stojąc sobie z tyłu i przysłuchując się oraz przyglądając pracy mediów, wygląda to tak.
Jak zwykle z podziwem patrzę na Jurka Owsiaka, na którym tego dnia skupia się cała Polska. W zasadzie to nie wiem, czy ma on kiedy zjeść jakąś kanapkę, ponieważ jego dzień jest wypełniony chyba co do minuty. Ciągle gdzieś biega, przemieszcza się z taką prędkością, że trzy godziny mi zeszło, żeby go ‚upolować’ i zrobić szybko zdjęcie. To zdjęcie jest zdecydowanie zdjęciem mojego życia, które sobie wydrukuję i będę pokazywała wnukom!
Ale nie brakuje też innych ciekawych zdjęć zza kulis.
Jak widzicie- Finał WOŚP to mnóstwo ciekawych spotkań, rozmów, wspaniali ludzie, pozytywna energia. Ale najważniejszy w tym wszystkim jest cel- zebrane pieniądze na doposażenie szpitali!
Cieszę się, że po raz kolejny mogłam być częścią tego przedsięwzięcia, że mogłam swoją osobą, chociaż w niewielkim stopniu wesprzeć Fundację. Jestem dumna, że moje rodzinne miasto pobiło rekord i zebrało dużoooo więcej niż w zeszłym roku!!! Brawo Słubice!!! Teraz kilka dni mi zajmie ochłonięcie i wyciszenie emocji. Ale już dzisiaj czekam na kolejny Finał! Bo Matka Nie Wariatka razem z całą swoją rodziną gra do końca świata i jeden dzień dłużej!
*Dziękuję WOŚP za zaproszenie do Studia.
Dziękuję Ani za stały kontakt i serdeczną współpracę. Podziękowania i niezwykły podziw dla Asi oraz innych dziewczyn, które ogarniały scenariusz studia.
Oraz dziękuję Uli- mojej kuzynce/osobistej fryzjerce i stylistce za towarzystwo, zdjęcia, fryzurę i dbanie o mój wygląd przez cały pobyt w Warszawie! (Salon Wiki-KLIK)
0 komentarzy