POST Z KATEGORII:

Astrologiczny przewodnik po złamanych sercach

Astrologiczny przewodnik po złamanych sercach

Wierzycie w przeznaczenie? W miłość zapisaną w gwiazdach? Ja niekoniecznie. Za to chętnie czytam horoskopy i kiedyś intensywnie interesowałam się cechami osobowości, charakterystycznym dla danego znaku. Nie wiem czy powinnam się przyznawać ale w liceum to było niezwykle ważne, żeby znaleźć ideał spod znaku Byka albo Koziorożca, bo jako rasowa Panna wiedziałam, że te znaki pasują do mnie idealnie. Finalnie żyję od wielu lat z Bliźniakiem, co wydawać by się mogło astrologicznym niedopasowaniem. Ułożona, pedantyczna i spokojna Panna jest kompletnym przeciwieństwem zwariowanego i wolnego ptaka jakim jest Bliźniak. Jednak te dwa znaki potrafią na siebie świetnie oddziaływać i to co z pozoru ich różni, zaczyna przyciągać. Dla Bliźniaka, pani Panna jest jak bezpieczna przystań, ukojenie jego szalonego charakteru i niezliczonych pomysłów. Dla Panny, pan Bliźniak jest fascynujący i pełen niespodzianek. Zwłaszcza, że Jej powaga i gospodarność sprawia, że skłania się On ku większej stabilizacji i porzucenia swojej beztroski. Jedyne czego im trzeba to wzajemne zrozumienie.
I my to właśnie mamy. Ja mu pozwalam na jego gadżeciarstwo i potrzebę szalonych wypraw. On przymyka oko na moje pedantyczne wariactwa i wchodzenie w tryb nudnej książkoholiczki. Ja studzę jego 100 pomysłów na minutę, On pobudza mnie do robienia małych szaleństw. Idealnie.

Jak już ustaliliśmy, że astrologia może być ważna w życiu i czasami warto brać pod uwagę jej sugestię, to czas przedstawić wam niezwykle radosną i odrobinę szaloną książkę. Astrologiczny przewodnik po złamanych sercach, Silvii Zucca, to opowieść o poszukiwaniu szczęścia i miłości w zgodzie z astrologią. Czy tak się w ogóle da? Czy można polegać w swoich wyborach jedynie na pasujących do siebie układach planet i księżyców? Czy to wariacwo ma szansę się udać? Ciężko powiedzieć. Tzn ja bym wam mogła powiedzieć ale po co mam wam psuć przyjemność czytania. A gwarantuję wam, że ta książka dostarcza wiele przyjemności. Zdecydowanie to świetny antydepresant na szaro-bure dni. I rewelacyjna lektura do relaksu.

Poznajcie Alice Bassi, singielkę, która po trwającym 5 lat związku zostaje sama i stan ten trwa już dwa długie lata. Trzydziestka na karku, ułożone życie zawodowe, fajni przyjaciele, wszystko świetnie, gdyby nie ta doskwierająca samotność. Wiadomość o byłym chłopaku, który się żeni, dodatkowo potęguje jej desperację. W pewnym momencie wydaje się, że wszystko idzie nie tak jak powinno. W firmie, w której pracuje Alice, pojawia się David, który ma przeprowadzić audyt. Każdy boi się zwolnienia, zwłaszcza nasza bohaterka, mistrzyni gaf, które w całej swojej krasie pokazuje przed Davidem. W momencie gdy jest w pełni przekonana, że właśnie zostaje zwolniona, dzięki Davidowi jej kariera nabiera tempa. W między czasie poznaje Tia, który staje się jej najlepszym przyjacielem i astrologicznym przewodnikiem. Alice zaczyna wierzyć, że szczęście uśmiechnie się również do niej. Bez przerwy zresztą próbuje mu pomóc. Z różnym skutkiem umawia się na randki, słuchając uprzednio horoskopu rozpisanego przez przyjaciela. Szuka oczywiście idealnego faceta, dopasowanego do jej znaku zodiaku. Nie uchroni jej to jednak przed złą oceną pewnych sytuacji, pakowaniem się w kłopoty i rozczarowaniami. Niestety zaaferowana astrologią, nie zauważy, że rzeczy naprawdę ważne są tuż pod jej nosem.

„Astrologiczny przewodnik po złamanych sercach” to pełna humoru i zabawnych sytuacji historia o przyjaźni, miłości, samotności i życiowych wyborach. Powieść jest lekka i czyta się ją bardzo szybko. W każdym rozdziale znajduje się coś śmiesznego, co sprawia, że lepiej nie czytać jej, gdy cała rodzina śpi, bo parskanie śmiechem może ich obudzić (sprawdzone info). Oczywiście Alice spotykają również smutne i poważne sytuacje, które nie skłaniają do śmiechu, ale cała książka jest utrzymana w pozytywnym nastroju więc ani na chwilę nie traci się radości z czytania. Jakbym chciała przytoczyć jakiś zabawny fragment albo cytat, to bym musiała wam przepisać pół książki.Ale nie będę taka. Znajdę jakiś jeden z tych wielu:

<rozmowa z przyjaciółką, która próbuje z Alice wyciągnąć z kim się umówiła>
-A jak poznasz jego imię, to cię uspokoi? Nie martw się, z nikim się nie umówiłam. Poszłam na wosk, bo jestem umówiona do ginekologa. Zadowolona?

Patrzy na mnie sceptycznie.
-Niech zgadnę, a do fryzjera poszłaś, bo jesteś zapisana na tomografię mózgu?’ (str. 303)

Duży plus za nawiązania do filmów i sarkastyczne komentarze samej bohaterki.

2 komentarze
  1. Zwykła Matka

    Przeczytałas ją szybciej niż ja i recenzję tez szybciej napisałaś :)
    Piateczka od rasowej panny!

    Odpowiedz
    • Marta Skrzypiec

      Piąteczka panno! Ups… Wybacz! Jak już zacznę książkę to max 2 dni i skończona :)

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *