POST Z KATEGORII:

Bo we mnie jest seks…

Bo we mnie jest seks…

We mnie jest- a w Was? Jest, prawda???
Są tacy co pewnie powiedzą coś w stylu…No gdzieś tam był! Ale… dziecko, pranie, gotowanie, sprzątanie, bla, bla, bla…
Matka-Polka zaniedbana. Jaki to częsty widok.
Włosy grzebienia nie widziały, bo nie zdążyła się uczesać. Dobrze jak szampon widziały.
Tyłek przykryty wyciągniętym dresem. Dobrze jak chociaż własnym, damskim, względnie ładnym. Gorzej jak męskim, 2 rozmiary za dużym.
No jasne- „kto mnie będzie oglądał?”, przecież cały dzień siedzę w domu. A no nikt. Może facet osobisty.
Ale sama chyba w lustro też będziesz zaglądać?! Bo ja jakbym w swoje zajrzała i takie cudo zobaczyła, to niespecjalnie byłabym zachwycona!

Rozumiem, dziecko płacze, nie śpi, daje popalić. W domu trzeba coś zrobić, za tyłkiem ogarnąć, obiad ugotować. Jasne! Każda z nas musi. Ja też muszę! Ale nie przeszkadza mi to w dbaniu o siebie! Czy nie będzie przyjemniej umyć lustro widząc w nim ładną, uczesaną, lekko pomalowaną buzię?! W t-shircie i dresie też można być sexi, zakładając że nie jest on tygodniowy, kilka rozmiarów za duży i upaprany czym się da!
Nie namawiam do chodzenia po domu w szpilkach i super mini. Sama latam w legginsach albo spodniach dresowych i koszulce. Ale zawsze staram się wyglądać w nim jak kobieta, dodatkowo rzęsy chociaż musnąć tuszem.

A odkąd moja babcia mnie utwierdziła w przekonaniu, ze bez makijażu wyglądam jak zmora to już praktycznie nie mam wyjścia.
Sytuacja 1. Jesteśmy u rodziców, rano przychodzi moja babcia, ja już lekko ogarnięta, na oczach tusz i delikatny cień. Nic więcej, bo tapety na buzi nie uznaję. Za nami noc z serii tych ciężkich.
Babcia- „Dobrze wyglądasz, służy ci to macierzyństwo, odmłodniałaś (!!!), taka uśmiechnięta jesteś i promienna.”
Sytuacja 2. Miejsce zdarzenia identyczne. Pobyt u rodziców- dzień drugi. Jeszcze nie zdążyłam się ogarnąć, noc spokojna, wstałam wyspana ale jestem jeszcze bez podmalowanego oka.
Babcia- „Ojjj taka jakaś zmęczona jesteś, źle coś wyglądasz.”
Od tamtej pory- z tuszem do rzęs i naturalnym cieniem do powiek się nie rozstaję!

Spacer- z bliźniakami wyjście na spacer to zawsze walka o przetrwanie. Bo ich trzeba ubrać, siebie uszykować i jeszcze się nie zapocić przy tym!
Ale… mimo tego NIGDY nie wyszłam z domu wyglądając nieco lepiej od stracha na wróble! ZAWSZE ubieram normalne ciuchy (a nie wspomniany wyciągnięty dres), chociaż jako-tako przeczeszę włosy (a najczęściej to i je wyprostuję- da się mając dzieci w pobliżu, przetestowane milion razy). Oko lekko podkreślę co to by na zmorę nie wyglądać! Nie stroję się, nie pindruję. Ale chcę wyglądem przypominać człowieka. Po prostu.
Mimo, że na mojej wsi zapadłej bardzo często podczas spaceru nikogo nie spotykałam. No może podchmielonych panów spod sklepu, którym wszystko jedno kto jak wygląda. I każda kobieta ładniejsza od borsuka, wygląda bosko!
Jednak nie dbam o siebie dla kogoś- tylko dla siebie.
Dobre samopoczucie to większa pewność siebie. Odwaga w podejmowaniu życiowych decyzji, zadowolenie z życia, związku, dzieci, partnera.

Jasne, że ciężko wyglądać jak modelka na wybiegu w kilka dni po porodzie. Ale już po roku albo dwóch nie ma co lamentować nad swoją wagą, pożerając kolejną paczkę ciastek- tylko się za siebie wziąć! Wiem, łatwo powiedzieć. Miałam to szczęście, że po ciąży szybko schudłam.  Jednak kilka lat wcześniej też walczyłam z nadwagą. Schudłam 7 kg z 10-ciu zaplanowanych. Łatwo nie było, zwłaszcza ruszyć było ciężko. Ale się udało! Tylko trzeba się za siebie wziąć zamiast zajadać kolejną rozpacz! Później znowu przytyłam i znowu schudłam. Mam takie okresy +5 i -5. Jedzenie jest moją słabością i powoli przywykłam do myśli, że całkowicie płaski brzuch nie jest mi pisany. Jednak jeśli nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu to coś z nim robię, a nie siedzę i narzekam jak to inni mają super, bo są ładniejsi/szczuplejsi.

Jeśli nie chcesz dla siebie samej tego zrobić (dla mnie to wystarczająca motywacja ale może nie dla wszystkich), to może dla męża/faceta/partnera/kochanka?! Oni są cierpliwi ale do czasu. Jaki normalny facet będzie z pożądaniem patrzył na swoją kobietę, gdy ona na głowie ma siano a na ciele worek? I stan ten się utrzymuje przez dłuższy czas, bez perspektyw na lepsze. No wiem, przerysowuję. Ale są takie kobiety, które tak ślepo oddają się opiece nad dzieckiem, że zapominają o sobie, świecie i swoim partnerze! I później płacz- bo on zdradza, zostawia albo już nie ma ochoty na seks. No sama bym nie miała jakby mi Mężul się codziennie prezentował w takim stanie. Wiadomo, że wygląd nie jest najważniejszy ale mi tu bardziej chodzi o pewnego rodzaju estetykę. O dobre samopoczucie, lubienie siebie, swojego ciała i dbanie o nie. Nie wszyscy muszą być szczupli, zgrabni i powabni. Każda kobieta jest seksowna jeśli się taką czuje. I jeśli chociaż trochę się tak zachowuje.

Matka to nie tylko producent mleka, całodobowy przytulacz i opiekun. To przede wszystkim kobieta.
Nie można o tym zapominać!

*Tekst ten nie dotyczy osób zadowolonych ze swojego wyglądu.
*Tekst ten nie dotyczy osób, które lubią siebie w wyciągniętym dresie i większym rozmiarze.
*Tekst ten dotyczy kobiet, które źle się czują ze swoim wyglądem ale zawsze sobie znajdą jakieś usprawiedliwienie, żeby nic z tym nie robić!

28 komentarzy
  1. Anonymous

    a co to jest wyciągnięty sweter???? zawsze się zastanawiałam i zastanawiam czy takowy posiadam…. może jakąś fotką zarzucicie…hmmmm…

    a tak po za tym to prawdę piszesz, aaaaale mi czasem tak staaasznie nie chce….. ale dzisiaj się już podmalowałam :D

    mama wesołego stadka :)

    Odpowiedz
  2. Joanna Adamkiewicz

    Masz dużo racji, trzeba dbać o siebie. Ja niestety należę do osób mocno niezadowolonych z tego co zrobiły z moim ciałem dwie ciąże, nie mogę się pogodzić z pożegnaniem rozmiaru XS. Mocno się zaniedbałam, przyznaję się, problemy finansowe też zapewne się do tego przyczyniają, bo nie jest mnie stać na zakupowe szaleństwa. Jednak gdy wychodzę na spacer czy ogólnie gdzieś staram się wyglądać jak człowiek. Wiem, że w domu tez powinnam zadbać o fryzurę, makeup, ale kurcze uwierzcie mi z dwójką maluchów czasami po prostu mi się nie chce i tyle :)

    Odpowiedz
  3. Samira Zapała

    hmm..ciężki temat . Ja jestem z tych co rozm mają xxl i niestety czy wyglądam ładnie czy nie i tak się ludzie gapią na mnie więc co to za różnica jak wyglądam?. w dresach czy w koszulkach najwygodniej , nie da się ganiać za pełzającym dzieckiem w sukience. Maż nie zwraca uwagi na makijaż i ubiór więc po co się nadwyrężać :) Fajnie jak któraś ma męża co to widzi :) Pozdrowionka;)))

    Odpowiedz
  4. Anonymous

    O mój Boże doskonale pamietam jak 2,5 roku temu wyciągałaś mnie z deprechy poporodowej, w domu to się wszyscy mnie bali , a ja tylko Ciebie chciałam widzieć. działałaś na mnie tak jak balsam. Martuś dzięki Tobie wróciłam do normalności. Juz nie siedziałam w dresie i poplamionej bluzie, ba nawet mogłam głowe umyć, jak zajełaś sie moim małym potworkiem( krzyk w domu ok 7 godzin dzienne, kolki). Ba nawet tak sie wziełam do pracy ,że przez 6 miesięcy schudłam 28kg, bo tyle przytyłam w ciąży. Martuś jesteś Aniołem.
    D.

    Odpowiedz
  5. Słodkie Potwory

    Mogę się podpisać obiema rękami – muszę się ogarnąć rano a czasem spacer z wózkiem to dla mnie punkt dnia i szykuję się jak na ważne spotkanie :)

    Odpowiedz
  6. Matka wygodna też człowiek.

    I każda kobieta ładniejsza od borsuka, wygląda bosko! – LOVE YOU <3

    Czekałam na ten tekst ,czekałam i mam. Dobrze napisane.
    Zgadzam się jak nic. Też miałam etap „nic nie muszż z sobą robić,dziecko chce widzieć tylko pełne cycki”,szybko mi minęło.I tez powtarzam,jak nie dlaniego,to dla siebie. Bo każda z nas powinna się czuć wyjątkowo i dobrze z samą sobą,nawet jak wiesza pranie.

    Odpowiedz
  7. bozena jedral

    miałam skomentować, ale po przeczytaniu pierwszej gwiazdki, okazało się,zenie muszę :)

    Odpowiedz
  8. Matka Polki

    Ja tam lubię chodzić po domu w dresie- swoim dopasowanym, a jeszcze bardziej w legginsach- to lubi też mąż :P

    Odpowiedz
  9. patita

    zawsze rano nim wyjdę do pracy nakładam BB, tusz do rzęs, czasem jakiś cień. Trochę brwi poprawię i idę. Ale mam takie dni, że nawet nie mam jak głowy umyć.

    Odpowiedz
    • Marta Skrzypiec

      Kilka dni tragedii nie robi. Ale są tacy co tak na okrągło… :/ Też czasami wyglądam jak półtora nieszczęścia, zwłaszcza jak dzieci chore a sama też zasmarkana latam. Bywa, byle nie za często!

      Odpowiedz
  10. Agnieszka G.

    Też po domu w leginsach i koszulkach biegam. A na wyjście – zawsze makijaż, zawsze… Dzisiaj włosy tylko niedopieszczone mam (mea culpa!).

    Odpowiedz
  11. bernadetta bolek

    Sama prawda.
    Przy pierwszym początkowo byłam zbyt wyczerpana żeby myśleć o sobie. Z czasem jak przy małym było mniej roboty i nie wisiał na cycu to zaczęłam bardziej o siebie dbać. Człowiek się sam ze sobą lepiej czuje

    Odpowiedz
  12. Monika

    noooo racje masz w 100% choc mi w moich czystych dresach na tyłku dobrze i wygodnie, na dwór do ludzi ubieram sie zawsze a oko maluje no już zadziej ale ja po prostu jestem naturalnie piękna wiec brak make up nikt nie zauważa;) natomiast to spalanie, podjadanie to racja, kobieta jak sama sie nei weżmie dla samej siebie to nikt tego za nią nie zrobi!!!! Tak samo jest z pracą, jesli jest tylko szansa i możliwości sensowne by wrócić na rynek pracy to trzeba to zrobic dla samej siebie a w konsekwencji wyjdzie to wszystkim na dobre;) pisze to ja chwilowo jeszcze Matka na etacie kury domowej i utrzymanki swojego faceta.

    Odpowiedz
    • Marta Skrzypiec

      No to na co czekasz? Bierz i się realizuj zawodowo! Jak to mówią- chcieć, to móc :)

      Odpowiedz
  13. Edzia

    Na szczęście nie mam dresu :) :) Nie cierpię dresów, a rozciągnięte szare ubrania od razu staram się wyrzucać, co by nie kusiły wrzuceniem ich sobie na grzbiet. Wtedy nawet jak się jest po nieprzespanych nocach, po tonie prania, sprzątania i gotowania ubieranie się w normalne rzeczy nie sprawia problemu. Co innego włosy :( lubię długie, bo można je związać i nie przeszkadzają, nie lecą do oczu i buzi, wiatr nie potarga. Ale przyznam, że jak już z tydzień chodzę w tej samej fryzurze (nawet przy czystych włosach) to już mnie coś wkurza :)

    Odpowiedz
  14. Przewijka

    Szczerze? Ja po porodzie dopiero zaczęłam dbać o siebie :) Jak kopnęłam w tyłek eks:)

    Odpowiedz
  15. małgorzata stryjecka

    a Ja ciezarowka w nic się nie mieszcze w domu zaniedbana , ale jak gdzies ide staram się podciagnac ! tak brak motywacji a potem pretensje do samego Boga ze maz nie ma ochoty ……………
    tak to JA – kopa mi trza :P

    Odpowiedz
  16. Izabela Barglik

    Rewelacja!Właśnie siedzę w tłustych włosach i jakiejs zdegradowanej bluzce z brwiami jak starszy Pan :) A wczoraj ganialam średnio zadbana po galerii,kupując ciuchy Coreczce,Synkowi i nawet dla Męża coś kupiłam…sobie oczywiście nic,a nie przepraszam,sobie kupiam koszulkę biała pod spod :) Aktualnie składam tonę prania,bo druga tona już czeka…hmmm.Jutro wybiore sie do kosmetyczki a już myje i ukladam włosy i zmieniam bluzkę :) Dziękuję :)

    Odpowiedz
    • Marta Skrzypiec

      Do poprawy marsz!!! Tylko nie wszystko na raz bo Mąż Ci na zawał zejdzie :)

      Odpowiedz
    • Izabela Barglik

      Wykonałam prawie wszystkie zadania, byłam wczoraj na rehabilitacji z Hanią i miałam na sobie nawet korale ! I sukienkę i ładne kozaki… włosy też umyłam :) Tylko te brwi jak Starszy Pan nadal mam, szukam kogoś do dzieci i pędzę do kosmetyczki :)

      Odpowiedz
  17. Majkowa mama

    Racja! Dobrze godosz :)

    jejcalyswiat.blogspot.com

    Odpowiedz
  18. Nelusiovo

    Świetny tekst! Ja tez czasami się wlasnie zapominam bo jak jest chwila dla siebie do chce troche odpocząć :) mam dwie córeczki rok po roku więc to prawie jak bliźniaki! I masz racje ze wyjście na spacer to przetrwanie! :) nawet jak się zorganizujesz wczesniej to dzieci mogą tak pokrzyżować plany, że brakuje ładu i składu :) pozdrawiamy

    Odpowiedz
  19. Karolina Kamińska

    Zgadzam się!:) Wiele razy spotkałam się z opinia jak ty wyglądasz? Czasu dla siebie nie masz? A no nie mam kto ma czas 4 dni po porodzie siebie ogarnąc? Iść do fryzjera nałożyć tusz? Ja nie miałam czasem na początku nawet zapomniałam czy aby włosy umyłam? I jaki jest dzień tygodnia. Ale trzeba było wrócić do normalności! Bo co jak co, ale facet przywiązuje uwagę do tego jak wyglądamy!:D

    Odpowiedz
  20. angelina lorek

    Nie jesteś prawdziwą matką polką! :O

    A tak poważnie: bardzo dużo w tym prawdy! Jeżeli pozwolimy sobie na zaniedbanie siebie, to szybko tracimy pewność siebie, zadowolenie z życia jakie prowadzimy itd. Musimy dobrze się czuć chociażby po to, żeby przekazywać dzieciom trochę zadowolenia. Pokazać, że należy coś robić dla siebie: poświęcając czas na pomalowanie rzęs, albo dając sobie codziennie 30 minut tylko dla siebie z książką. Trzeba utrzymać się na poziomie, bo w dół się szybko leci!

    Odpowiedz
  21. Odrodzona

    Też w domu śmigam w legginsach. Wyciągnięty mam tylko sweter, który kocham bo cieplutki. :D Warto dbać o siebie, jak najbardziej. Dzieci ruszą do szkół a my zostaniemy zaniedbane? Nie ma takiej opcji! ;)

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *