POST Z KATEGORII:

Czym zająć 2-3 latka?!

Czym zająć 2-3 latka?!

Nastała jesień, rozpoczął się czas dłuższych popołudni i wieczorów, gorszej pogody i częstych przeziębień. To wszystko oznacza jedno- dłuższy czas spędzany w domu.
Być może są takie dzieci, które się zajmują same sobą, bawią grzecznie w kąciku, zawsze znajdą sobie coś do roboty i przy tym nie narozrabiają. Moi niestety tacy nie są. Zajmą się czymś, owszem- ale najczęściej oznacza to albo konieczność wielkiego sprzątania albo inny kataklizm. Ze sobą się nadal bawić nie chcą. Tym samym dziękuję wszystkim tym, którzy dawali mi ogromne nadzieje twierdząc, że jak będą mieli tak ze 2 lata, to będą się razem bawić. To był główny argument otoczenia, twierdzący że fajniej jest mieć bliźniaki niż dzieci w różnym wieku. Obalam mity- oni razem to się świetnie kłócą, wyrywają sobie zabawki albo organizują ‚zapasy’. Względnie przeszkadzają sobie nawzajem, gdy tylko wyczują, że brat się bawi nieco lepiej niż on.
Pozostawia to nam, rodzicom, pole do popisu! Po pierwsze jak nie zwariować, gdy otoczenie usilnie się stara do tego doprowadzić? Po drugie, skąd brać cierpliwość? Po trzecie, czym zająć Chłopaków?
Ostatnio pytałam was o to jak wy sobie radzicie- pomysłów było w komentarzach mnóstwo!
Dzisiaj czas na moje propozycje:
1. Gry planszowe zawsze w cenie- na zdjęciu widać Figuraki- kupione za niewielkie pieniądze w dyskoncie. Ale często korzystamy z przeplatanek, układanek drewnianych, dobieranych obrazków (jabłko-ogryzek, obraz-farby). Zajmuje na jakiś czas i przede wszystkim wymaga skupienia, tym samym również wyciszenia. 

2. Puzzle- do tej pory używaliśmy Baby Puzzli ale uznałam, że czas spróbować tych poważniejszych. Mikołaj- mózg typowo matematyczny, no i sprawniejszy manualnie- układa migiem. Arek, po mamusi, raczej humanistycznie nastawiony do życia, jeszcze trochę wymaga pomocy ale radzi sobie świetnie!

3. Ciasto- wyjątkowo wcale nie myślę o jedzeniu i wspólnym pieczeniu. To też jest fajne zajęcie ale wymaga znacznie więcej zaangażowania i rozdzielania kłócących się dzieci, o to który ma łyżką mieszać.
Chodzi o ciasto do takiego zwykłego manipulowania nim. Ciastolina jest fajna ale… brudząca i ciężko ją wygrzebać z wykładziny, ciuchów albo kanapy.
Moja mama dała Chłopakom ostatnio do zabawy zwykłe ciasto jak na pierogi- mąka i woda. Rewelacja! Schodzi ze wszystkiego, można je łatwo wykruszyć, nie pozostawia tłustych plam. Idealne. Nawet jak rozrzucą po domu to wyschnie i odkurzaczem można wciągnąć.
Inne plusy- zajmuje na długo, świetnie zmusza do pracy obie ręce- tzw. ćwiczenie motoryki małej, bardzo dobrze wpływające na pracę mózgu i rozwój mowy.

Można też robić z niego figurki albo nawet wąsy :)

4. Kredki- świetne zawsze. Chłopcy uwielbiają kolorować ale kredki wykorzystują do różnych, innych celów.

Można je na przykład wbijać w karton. 

Kolorować obrazki

Albo samemu coś namalować. Chwalę się wszystkim, czy ktoś chce czy nie- ale Arek SAM narysował takiego misia. Po prostu wziął kredki i mówiąc sobie po kolei- głowa, oczy, brzuch, nogi, ręce- rysował po kolei każdą jego część.

5.  Kartony- ich wykorzystanie może być bardzo szerokie. Z małych Mężul ostatnio zrobił zjeżdżalnie i garaż (nie żeby Chłopaki nie mieli takich w wersji plastikowej, całkiem renomowanych firm- ale się okazuje, że kartony jednak są fajniejsze!).

 Wielki karton po zmywarce od kilku tygodni służy Chłopakom zamiennie za statek piratów, domek, namiot albo sklep. Ostatnio w przypływie desperacji- dałam im farby, żeby go pomalowali.
Chyba nie muszę dodawać, że cali byliśmy w tych farbach? Ale zabawa była świetna! Iiii nawet się nie kłócili ze sobą. Wspaniała, zgodna zabawa przez dobrą godzinę!
Do zapamiętania na przyszłość- schować czarną farbę bo nie chce zejść z ubrać. Reszta się normalnie sprała.

Dorzucicie jakieś swoje zabawy?!

7 komentarzy
  1. Różyczka

    Ale fajnie , wesolo, kolorowo…
    Marta co to sa za puzzle (z autem)?

    Odpowiedz
  2. Pe Mat

    Zaległości nadrobione :) czekam na „porandkowy” wpis o nauczycielach przedszkolnych ;)

    Odpowiedz
  3. Agnieszka T.

    A to u mnie kredki to najlepsze zabawki do różnych celów. Ale mimo mnóstwa kolorowanek, ryz papieru najlepiej im się maluje ściany i panele. Ostatnio bawiliśmy się kasztanami, żołędziami, orzechami, robiliśmy ludziki itp. Ciastolinę też lubią. Łudziłam się, że może im będą starsi to chociaż jakieś bajki pooglądają żeby dać „starym” odetchnąć ale w zasadzie w ogóle nie chcą oglądać a jeżeli już to najwyżej 5 minut i gonić dalej. Lubią książeczki – najbardziej „obrazki dla maluchów”, ulicę czereśniową itp. i wtedy są w stanie chwilę posiedzieć w bezruchu. A tak to wulkany energii i muszą ciągle się ruszać. Uwielbiają sale zabaw bo tam się mogą wyszaleć. A my chociaż kawę wypić we względnym spokoju.

    Odpowiedz
  4. ICADOO MONIKI

    Niesamowicie kolorowo, fajnie i kreatywnie spędzacie razem czas ;)

    Odpowiedz
  5. Matka Debiutująca

    U nas to czerrrrwona farba jakaś feralna niespieralna. To ja dorzucę nieśmiertelne Lego i kolejkę, a w sumie ich połączenie. Nasza stety/niestety najlepiej bawi się z nami, więc też możemy pomarzyć o ciszy i spokoju ;) Choć coś się powoli kluje, bo czasem znika u siebie w pokoju na dłużej nie powodując widocznych strat. Chyba że kluczem jest tu słowo: widocznych ;)

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *