Lubicie gry planszowe? My bardzo lubimy i regularnie wyszukujemy sobie nowe. A jeśli ta gra dodatkowo zajmuje mało miejsca, jest przejrzysta i odpowiednia dla dużych i małych to w zasadzie niczego więcej do szczęścia nie może już brakować.
Dobble to gra dla każdego. Idealna do wykorzystania w każdym miejscu i czasie. W samochodzie, poczekalni u lekarza, przy domowym stole, a nawet w łóżku, gdy dzieciaki chorują i trzeba ich tam jakoś przetrzymać. Małe, metalowe pudełeczko kryje w sobie okrągłe karty, na których widnieją różne symbole. My akurat mamy wersję z bohaterami bajki Auta (niech żyje McQueen i wszystko co z nim związane). Ale w sprzedaży jest też standardowa wersja gry, zawierająca obrazki z przedmiotami codziennego użytku.
Wersji tej gry jest kilka ale nadrzędnym celem jest to, by znaleźć wspólny symbol i pozbyć się swoich kart. Na każdym krążku jest 6 obrazków. W instrukcji załączonej do opakowania jest 5 wersji tej gry. Chłopcy póki co najbardziej lubią tą najprostszą, gdzie każdy z graczy otrzymuje po 4 karty. A na środek wykłada się jedną kartę i trzeba jak najszybciej znaleźć z nią wspólny symbol. Próbujemy też innych wersji ale ta nam idzie najbardziej sprawnie.
Dobble nie pyta o wiek. Jest więc świetną propozycją na wieczory towarzyskie starszego grona. Myślę, że świetnie będziecie się bawić tą grą zarówno ze swoimi dziećmi, jak i przyjaciółmi.
Jest to bardzo emocjonująca i ekscytująca rozrywka, która świetnie ćwiczy spostrzegawczość i refleks. Dużo i szybko wydarza się na raz. Ciężko się nudzić, bo co chwilę ktoś krzyczy, że znalazł, ma, jest pierwszy! Gra świetnie integruje i odświeża umysł. Mimo że jest lekka to daje dużo emocji i trzyma w napięciu.
Dzięki temu, że ma proste zasady, mogą w nią grać nawet najmłodsi (wiadomo, że wtedy tempo i dynamika będzie słabsza ale frajda taka sama). Zdecydowanie lepiej jest gdy gra więcej osób (4-5 jest ok. Graliśmy też w trójkę ale wtedy szybciej nam się nudziło). Wiadomo, że im więcej ludzi, tym więcej się dzieje. A każda dodatkowa osoba wprowadza do gry inność i zmusza do jeszcze większego skupienia oraz rywalizacji.
To idźcie grać. Już wam dłużej nie przeszkadzam. I pamiętajcie- dajcie dzieciom czasami wygrać, bo was znienawidzą. A później jak już załapią, sami będziecie ich prosić, żeby wam dali taryfę ulgową.
0 komentarzy