Wychodzę z założenia, że każdy od czasu do czasu potrzebuje totalnego resetu i relaksu na wysokim poziomie. Niektórzy w tym celu robią rzeczy wielkie i wzniosłe. Inni czytają lekkie romanse. Dawno nie sięgałam po typowe romantyki, w których połowa akcji kręci się wokół myślenia o ciele mężczyzny, wyobrażenia sobie co by było gdyby i rozmów z przyjaciółką o konieczności pójścia z owym mężczyzną do łóżka. Ale czasami trzeba i tak. Mój cel został osiągnięty- udało mi się zrelaksować i całkowicie wyłączyć na chwilę mózg z myślenia o trudnych sprawach.
El Diablo, Moniki Czugały to moja propozycja na weekend po ciężkim tygodniu. Jednak moi drodzy Czytelnicy, nie myślcie sobie, że skoro książka jest romansem to nie jest wciągająca i ekscytująca. Wręcz przeciwnie. Przecież tu aż kipi od emocji, całego wachlarza emocji- pożądania, namiętności i złości.
Główna bohaterka, Lena, jest Polką, która na co dzień mieszka w Hiszpanii. Tam pracuje jako agentka nieruchomości. Dostaje zadanie by sprzedać luksusowy apartament pewnemu bardzo atrakcyjnemu, najsłynniejszemu w Madrycie adwokatowi- Carlosowi. Oczywiście Lena zachowuje się jak profesjonalistka i nie daje się sprowokować podtekstom Carlosa. Jednak od początku wiadomo, że między tą dwójką zaiskrzyło. Ich historia zacznie się tak na dobre nieco później, od tego, że dama wpadnie w opały, a dżentelmen pomoże jej z nich wyjść. W zasadzie nie do końca są to zwykłe tarapaty, bo Lena będzie molestowana przez szefa. A Carlos stanie na wysokości zadania i zrobi to, co każdy facet w takiej sytuacji zrobić powinien!
Później oczywiście akcja między bohaterami nabiera tempa. Lena się próbuje bronić, ale Carlos nie odpuszcza. Czytelnik w tym czasie dobrze się bawi obserwując i towarzysząc tej dwójce w ich potyczkach. Generalnie ja, jako czytelnik, cały czas się dobrze bawiłam, bo czyta się tę książkę płynnie, bohaterowie dostarczają dużo wrażeń i uśmiechu. Nie brakuje im ognia, dobrego humoru i zabawnych sytuacji między nimi. Całość ubarwiają bohaterowie drugoplanowi, którzy aktywnie dopingują lub przeszkadzają Lenie i Carlosowi. Zwłaszcza przyjaciółka Leny- Zuza, zasługuje tutaj na uznanie.
Mamy też wątek trudniejszy- nieco mroczny i budzący niepokój w bohaterach. Carlos bowiem jest adwokatem od trudnych spraw i czasami jego klientami są bardzo niemili panowie. Także wkrada się tu kawałek wątku kryminalnego, który doprowadza do… bardzo zaskakującego zakończenia. Ale takiego zakończenia, że ma się ochotę udusić autorkę za brak natychmiastowej kontynuacji. Czekam więc z niecierpliwością na ciąg dalszy historii Leny i Carlosa.
0 komentarzy