Wiecie dlaczego jednych fascynują romantyczne, piękne historie, a drugich one złoszczą. Właśnie z powodu tego „I żyli długo i…”. Romantyczki wierzą, że faktycznie jest tak, że ludzie się zakochują, miłość wszystko zwycięża, a później już jest tylko sielanka. Realiści natomiast wiedzą, że takie bajki się nie dzieją, a prawdziwe życie zaczyna się dopiero po tym zdaniu.
Niezależnie od tego w której grupie się znajdujesz i jak bardzo wierzysz w miłość aż po grób, każdy z nas potrzebuje się czasami zrelaksować, poczytać coś miłego i oderwać swoje myśli od szarej rzeczywistości. Nic tak dobrze na mnie nie działa jak czytanie o cudzym szczęściu lub kłopotach, które zawsze się udaje rozwiązać.
„I żyli długo i…” to powieść polskiej pisarki Agaty Bieńko. To opowieść, w której prawdziwe życie się dopiero zaczyna. Nie czytałam pierwszej części tej historii więc nie wiem czy wcześniej była romantyczna i słodka miłość. Tu w każdym razie droga do szczęśliwego zakończenia wydaje długa, a cel odległy. Ot, prawdziwe życie, w którym mało co idzie tak jak powinno. Paula, główna bohaterka, dowiaduje się, że to co brała za poważną relację i prawdziwy związek jest fikcją. Jej partner Grzegorz uznał, że ich związek opiera się głównie na seksie i w zasadzie nie za bardzo chce czegoś więcej. Bańka romantyzmu pęka, nadzieja legła w gruzach. Dziewczyna czuje się oszukana i upokorzona. Zrywa z draniem kontakt i skupia swoje życie na użalaniu się nad sobą i światem. Okazuje się jednak, że Grzegorz wcale nie czuje tego co mówi i zamiast cieszyć się z samotności, zaczyna tęsknić.
Bohaterów czeka mnóstwo perypetii i ciekawych wydarzeń. Wygląda na to, że los robi co może, żeby ich drogi się przecinały. Na specjalną uwagę zasługują tu postaci drugoplanowe- brat Pauli i jej przyjaciółka Mucha. Mucha fascynuje się magią, z pasją utworzy laleczkę voodoo i przywoła duchów byłych facetów, żeby Paula mogła rozprawić się z przeszłością. Chyba te metody działają, bo jak na zawołanie, pojawiają się byli Pauli, którzy dodatkowo komplikują jej życie. Jak widzicie, dzieje się tu niezła komedia. Dziewczyny wierzą w pecha, którego ma Paula. Faceci zachowują się absurdalnie. Co chwilę pojawiają się w życiu Pauli jakieś niespodzianki. Nie ma nudy. Jest lekka, przyjemna i szybko czytająca się nowość.
0 komentarzy