POST Z KATEGORII:

Jak zadawać dziecku pytania, żeby otrzymywać treściwe odpowiedzi?!

Jak zadawać dziecku pytania, żeby otrzymywać treściwe odpowiedzi?!

IMG_6664

Ja: Co było dzisiaj na obiad?
M: Nic.
Ja: A co jadłeś dzisiaj w przedszkolu?
M: Nic.
Ja: Niccccc???
M: Nooo tylko jakieś jedzenie!

_________

Ja: Jak było w przedszkolu?
Oni: Dobrze.

_________

Ja: Co robiłeś dzisiaj w przedszkolu?
M: Nic.
A: Bawiłem się.

_________

Znacie to? Ile razy bym nie rozmawiała ze znajomymi mamami, wszystkie mówią, że ich dzieci najczęściej „jadły nic” i „robiły nic”. Niektórzy rodzice zastanawiają się „co te panie tam robią z nimi tyle godzin, że oni tylko się bawią?”. Inni sądzą, że faktycznie nic się tam nie robi a ich dzieci chodzą głodne. Bo przecież dzieci nie kłamią. Owszem, nie kłamią. Ale bardzo często odpowiadają nam na odczepnego albo po prostu niewłaściwie zadajemy im pytania!

Jeśli faktycznie chcesz wiedzieć co twoje dziecko robi w przedszkolu, nie atakuj go pytaniami od razu w szatni albo tuż przy wyjściu, bo najczęściej niczego się wtedy nie dowiesz. Albo usłyszysz ostatnie 5 minut z całego dnia- czyli w moim przypadku- leżałem!

Nie popełniaj też błędów jakie ja robiłam przez pierwsze tygodnie, pytając „Jak było?”, „Co robiłeś?” Niestety nasze dzieci są jeszcze za małe, żeby na takie pytanie stworzyć rozbudowaną odpowiedź i wyselekcjonować z całego dnia to, co najważniejsze! Zadawaj więc konkretne pytania.

-Pokaż mi jak dzisiaj tańczyliście.
– Śpiewaliście z panią jakąś piosenkę?
– Znasz jakieś nowe zwierzęta/znaki (najczęściej, jeśli rozejrzysz się po sali, gdy odbierasz swoje dziecko- możesz dostrzec o czym rozmawiają w tym tygodniu! Idź tym tropem).
– Namalowałeś dzisiaj coś fajnego?
– Powiedz, co dzisiaj było na obiad? Smakowało ci? A co z tego zjadłeś?
Można spróbować zapytać o konkrety „Jadłeś kotleta na obiad?” Tylko sprawdź najpierw menu i pytaj o rzeczy, które były. W innym wypadku rozmowa będzie wyglądała mniej więcej tak:

Ja: Zjadłeś obiad?
M: Tak.
Ja: Ziemniaki jadłeś?
M: Tak.
Ja: A kotleta?
M: Tak.
Ja: A budyń?
M: Tak.
Ja: Takkkk? A przecież nie było dzisiaj budyniu…
M: A no to nie jadłem.

O co bym nie zapytała, czego bym nie wymieniła- to on przytaknie, że jadł :)

Jeśli na twoje pytanie „Co robiłeś w przedszkolu?” dowiesz się „bawiłem się”, to znaczy, że wszystko jest w najlepszym porządku, bo wszystkie zajęcia dla dzieci są zabawą. Tak, tak- nauka przez zabawę. Na tym polega przedszkole. Dzieci często nie mają świadomości, że się czegokolwiek uczą. Segregują klocki- uczą się kolorów, dobierania w pary, klasyfikowania. Dla nich to zabawa- układali klocki. Robią pracę plastyczną- na przykład bałwan z trzech elementów (naklejanie na kartkę kół różnej wielkości). Mamy tutaj utrwalanie pojęć- duży, średni, mały, większy, mniejszy. Mamy też usprawnianie motoryki małej, dbanie o estetykę wykonywanej pracy. Do każdej najmniejszej czynności, do każdego zajęcia, jakie wykonuje się w przedszkolu, można podać przynajmniej kilka celów. Dzieci mówią, że NIC nie robiły. A robiły mnóstwo rzeczy i przy okazji wiele się nauczyły!

Także nie martw się, gdy twój syn lub córka mówi- że robiło NIC i jadło NIC. Po prostu inaczej zadaj mu/jej pytanie. A najlepiej poczekaj aż się zacznie bawić w domowym zaciszu i słuchaj. Wtedy się dowiesz jaką piosenkę dzisiaj śpiewali albo jaki wierszyk mówili. U nas właśnie wtedy, gdy sobie jeżdżą bezmyślnie autami po dywanie, pod nosem zaczyna się mruczenie piosenek albo powtarzanie słówek, które były na niemieckim. I nagle z tego NIC, robi się całkiem dużo nowej wiedzy!

6 komentarzy
  1. Dominika

    Polecam książkę :Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”. Świetna książka napisana łatwym, zrozumiałym językiem powinna stanowić kluczowy poradnik każdego rodzica ;) a co do pytań to ogromnie ważne jest umiejętne ich zadawanie, bo przecież nawet my, dorośli często odpowiadamy zdawkowo byle się ktoś odczepił, np. „co tam u ciebie? – doobrze..”, jak się czujesz? – w porządku.. (o ile nie jesteśmy stereotypowymi Polakami i nie zaczynamy narzekać :D )”. Sama będąc dzieckiem nienawidziłam pytań typu „co tam w szkole?”. Na nie nawet nie da się porządnie odpowiedzieć, bo nie jest sprecyzowane. Lepiej spytać co robiłaś/eś na konkretnym przedmiocie, co było na obiad, w jakim humorze był nauczyciel matematyki albo co ćwiczyłaś/eś na w-fie. Te pytania są konkretne i można na nie rzeczowo i precyzyjnie odpowiedzieć :)

    Odpowiedz
  2. Anna Pacek

    Heh my też to przerabialiśmy „nic nie robiliśmy”, „nie pamiętam”, „nie wiem”… Spróbuję twojego sposobu. Dzisiaj sama zaczęła opowiadać o teatrzyk i pysznym kotleciki na obiad. A jak ją zapytać o to czego tak naprawdę się boi kiedy kwili przed zaśnięciem i twierdzi, że się boi. A kiedy pytam czego się boi to wymyśla na poczekaniu np.cienia na ścianie, lampy….

    Odpowiedz
    • Marta Skrzypiec

      Może faktycznie tego się boi… Miki na przykład mnie ostatnio przekonywał, że w nocy kwiaty (moje storczyki na oknie) się przebierają w duchy i jak on patrzy w ich stronę, to one go straszą!

      Odpowiedz
  3. Mom on top

    Mojemu dziecku, to jak by pytania nie zadawać, to zawsze jest, że NIC ;) Ewentualnie odpowie, że na obiad jadł Chanel (to jego najlepsza koleżanka w przedszkolu) ;)

    Odpowiedz
    • Marta Skrzypiec

      Hahaha :) Dobra koleżanka nie jest zła ale żeby ją od razu jeść :)

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *