POST Z KATEGORII:

Nie ucz dziecka seksu!

Nie ucz dziecka seksu!

Dzisiaj w radio, jadąc sobie jakby nigdy nic do Biedronki, usłyszałam kawałek debaty na temat wychowania seksualnego w szkołach. Nie śledzę tego na bieżąco, nie wnikałam w szczegółowy program ale to co usłyszałam zmroziło mnie totalnie.
Pani wypowiadająca się powiedziała, że osoby uczące dzieci wychowania seksualnego to PEDOFILE I ZBOCZEŃCY!
Poza tym edukacja seksualna NAMAWIA DZIECI DO SEKSU, szerzy zgorszenie i psuje młodzież (audycja w Radiowej Trójce- przed godziną 13).
Ręce, cycki i inne kończyny mi opadły.
Rozumiem, że można się nie zgadzać na to, żeby ktoś obcy edukował czyjeś dziecko w tak intymnych sprawach. Można spekulować na temat sposobu przekazania owej wiedzy. Ktoś może chciałby o ptaszkach i pszczółkach opowiedzieć nastolatkowi a nie o penisie i waginie. To trzeba uszanować. Dlatego rodzice powinni mieć wybór. Aleeeee nie ulega wątpliwości, że szerzenie takiej zaściankowej i betonowej wiedzy szkodzi! Szkodzi społeczeństwu.
Zaraz po tych zadziwiających słowach, do głosu dopuszczono panią- jedną z edukatorów i chyba jednocześnie jakąś ich koordynatorkę. Zdementowała te oszczerstwa i przedstawiła fakty. Jeśli chodzi o liczbę ciąż u nastolatek to nasze państwo ma się świetnie- plasujemy się bardzo wysoko w rankingach. Natomiast w kwestii świadomości seksualnej młodzieży jesteśmy zdecydowanie daleko. Poza tym okazuje się, że większość młodzieży, z którą oni pracują jest już dawno po inicjacji seksualnej!!!
Rozumiem doktryny wiary, jakieś tam założenia o czystości, naiwność, że naszych dzieci to nie dotyczy! Jednak pewnych faktów trzeba się trzymać!
1. Bardzo modne stało się ostatnio wykorzystywanie słowa pedofilia do podkreślenia zła. Geje to pedofile. Edukatorzy seksualni to pedofile. Takie bzdury. Szkoda tylko, że jak jakiś ksiądz okazuje się być pedofilem to nagle próbuje się go usprawiedliwiać i jakoś to słowa przestaje mieć taki negatywny wydźwięk!
Pedofilia niestety istnieje. Dzieci są wykorzystywane seksualnie i owa edukacja seksualna ma właśnie pomóc temu zapobiegać! Niestety nie jest tak, że jak się nie będzie o tym mówiło, to nas to nie spotka. Soryyy to może dotknąć każde dziecko. K A Ż D E! Trzeba mieć tego świadomość i zrobić wszystko, żeby temu zapobiec. Poza pilnowaniem dziecka, trzeba też go pewnych rzeczy nauczyć. Trzeba mówić dziecku, że nikt nie ma prawa go dotykać. Że jego ciało jest tylko jego. Że musi wyznaczać granice. A przede wszystkim, że nie może się wstydzić o tym mówić. Bo w razie jakby ktoś spróbował je skrzywdzić to musi nam o tym powiedzieć!
2. Idealnie by było. Naprawdę idealnie, jakby młodzież chciała szanować siebie i swoje ciało (nie generalizuję- mam świadomość, że wielu nastolatków to porządni młodzi ludzie- niestety ogrom z nich jeszcze w gimnazjum poznało smak seksu i to nie z jednym partnerem!). Jeszcze lepiej by było jakby rodzice potrafili z nimi na ten temat rozmawiać i w taki sposób poprowadzić domowe wychowanie seksualne, żeby ich syn traktował kobiety z szacunkiem a ich córka chciała szanować samą siebie. Niestety wielu rodziców na tym polu poległo i albo nie przeprowadzało takich rozmów wcale, albo robili to o kilka lat za późno.
Ktoś to więc robić musi! Jeśli uważa się, że rozmowa o seksie z dzieckiem/nastolatkiem jest jednoznaczna z nakłanianiem go do tego to… nie rozmawiajmy również o tym, że nie wolno kraść (bo przecież na pewno dziecko zaraz pójdzie to zrobić), nie mówmy z nim o piciu alkoholu albo paleniu papierosów (w końcu to jakby kazać mu się napić albo zapalić). Taka logika.
Akurat jestem wyluzowana w tym temacie (o czym mogliście się przekonać również w tekście lalka z siusiakiem albo cipką) i uważam, że najważniejszą rolą w edukacji seksualnej moich synów jest pokazanie im, że seks jest fajny i ważny ale warto z nim poczekać na wartościową osobę i nie traktować jako czysto fizycznej przyjemności. Chciałabym w jakiś sposób uświadomić im, że traktowanie seksu jako sport nie jest właściwe (te wszystkie zabawy w słoneczka itp. tak właśnie odbieram). A przede wszystkim wbić im do łba, że bez paczki gumek nie wychodzą z domu (oczywiście jak już będą odpowiednio starsi!).
Nie będę udawała, że ten temat nie istnieje. Nie będę naiwnie sądzić, że poczekają z seksem do ślubu. Albo że skończą przynajmniej 20 lat zanim spojrzą na dziewczynę.
Razi mnie hipokryzja wielu rodziców, którzy sami w wieku 16 lat wyjeżdżali z grupą znajomych pod namioty i świetnie się zabawiali a teraz nagle świętoszków zgrywają, co to się seksem brzydzą!
3. Rozmawianie o seksie nie psuje młodzieży. Nie gorszy jej ani nie jest zboczeniem! To taka sama część życia człowieka jak każda inna. Mówisz dziecku, że ma o siebie dbać, myć się, uczyć, nie garbić, zdrowo jeść. Mówisz też, że jest istotą seksualną i naprowadzasz jak ma sobie z tym poradzić.
Milczenie gorszy młodzież. Udawanie, że sprawa nie istnieje psuje młodzież. Brak wiedzy i przestrzegania przed konsekwencjami może wpłynąć na szybszą inicjację. Nie odwrotnie!

Edukacja seksualna w szkołach, która jest prowadzona przez np. katechetów albo ludzi słabo do tego przygotowanych (tak jak obecnie w wielu tych placówkach) jest do bani! Młodzież nie potrzebuje słuchać umoralniających kawałków o czystości i tych jedynych dziewczynach lub chłopakach. Oni się bawią w słoneczka i wstydzą dziewictwa w wieku 14 lat. Oni potrzebują konkretów. Fajnie by było, jakby się znalazł taki charyzmatyczny nauczyciel, któremu udałoby się przekazać, że seks jest wartością i dopełnieniem związku a nie jego celem. Jednak o to powinni się postarać przede wszystkim rodzice. A przy obecnym nastawieniu nastolatków- niech chociaż mają pełną świadomość zagrożeń, chorób i wiedzę o antykoncepcji. To już będzie wielki sukces.
Edukacja seksualna w szkołach powinna iść do poprawki. Ale przede wszystkim powinna zostać odczarowana od właśnie takich debilnych stwierdzeń, że jest gorsząca i w ten sposób namawia się młodzież do seksu.

9 komentarzy
  1. madzia

    Ten komentarz został usunięty przez autora.

    Odpowiedz
  2. Różyczka

    Przykre podejscie i to w radio :-/

    Ja z synem zaczelam temat o seksie przyjemnosci oraz nie pzyjemnosciach z niego wynikajacych kiedy to znalazl prezerwatywe w naszym pokoju (w opakowaniu! ;-) ). I wydaje mi sie ze to mi bylo bardziej wstyd/glupio niz jemu. Ale przelamalismy sie i nie raz pyta o to czy tamto (obecnie 12l). Zakupilismy tez kilka podrecznikow o dojrzewaniu dziewczat chlopcow.

    Odpowiedz
  3. Dariusz Skrzypiec

    Witam. Nie lubię poruszać tematów w których przewija się temat „naszego”(celowo z małej lit…) kościoła katolickiego, ponieważ mieszają tymi swoimi niewinnymi i obślizgłymi rączkami ale tylko w świecie materialnym i efekty tego widać!!! Czy wychowania seksualnego może nauczać ktoś (patrz-ksiądz) kto nie ma własnej rodziny (żony, dzieci) i prawdopodobnie większość życia się onanizuje albo korzysta z usług Pań 24/H i na tyl lepiej skończę wymiany!!!, bo nie wierzę, że jest w stanie zahamować popęd seksualny, który dała nam wszystkim Matka Natura!!! Najlepiej nauczać kalendarzyka i nie populacja rośnie, a panowie w czarnych sutannach niech śmigają Mercedesami „zmordowania swoją ciężką pracą”. Oddajmy nasze dzieci ludziom wykształconym w kierunku wspomnianego wychowania seksualnego, którzy posiadają odpowiednią wiedzę i przede wszystkim umiejętność przekazu, wyczucia i rozumienia, że jest to jedna z najważniejszych nauk, która później decyduje o zachowaniu się i poszanowaniu koleżanki, kolegi, partnera. Niech świat zboczeńców i pedofili ograniczy się tylko do kościoła, który wszystkie swoje występki „gasi na panewce”, a jak kto woli „zamiata pod dywan”!!!

    Odpowiedz
  4. Agnieszka B.

    O co w ogóle chodzi z tą pedofilską paranoją? Jezu, od kilku lat nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pedofile są wszędzie, tak przynajmniej przedstawiają to matki. Dochodzi do tego, że przez jakiś tam promil czy procent zdegenerowanego społeczeństwa wszyscy rodzice żyją w strachu i to jest mega słabe. Pedofile nie rozmnażają się przez pączkowanie, jak próbują przedstawić to media.
    Edukacja seksualna jest cholernie ważna. W czasach, kiedy do inicjacji seksualnej dochodzi zatrważająco wcześnie to – choć pewnie nie uda się tego zahamować – niech te dzieciaki chociaż wiedzą, na co się piszą, gdy rozpoczynają życie seksualne! Niech wiedzą, że antykoncepcja to podstawa, że istnieje coś takiego jak choroby weneryczne, że przez stosunek seksualny można zarazić się wieloma „ciekawymi” chorobami i że – uwaga uwaga – od seksu zachodzi się w ciążę! Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że w wieku czternastu lat osiągałabym jakąkolwiek satysfakcję seksualną, do tego przecież należy dojrzeć, a umówmy się, ani ja, ani nikt inny w wieku czternastu lat nie jest dojrzały emocjonalnie. To, że ktoś próbuje pozbawić dzieciaki wartościowej edukacji jest kurewsko przerażające.

    Odpowiedz
  5. Matka Wygodna

    To mniej więcej tak, jak by ćwiczenia przeciwpożarowe, hodowały piromanów,
    a pierwsza pomoc – morderców ( krąży taki obrazek po sieci ).
    Jedno jest pewne, że uczący o seksualności są albo niewiarygodni, albo nieprzygotowani. Zgadzam się, że dziecko powinno wynieść wiedzę z domu, jednak jak jest wiemy. Gro rodziców, nie widzi takiej potrzeby, by uświadamiać swoje dziecko. Jak to się kończy, a no różnie.

    Zgadzam się też z tym, że dziś to z czym sobie nie radzimy jako społeczeństwo, uznawane jest za złe lub zbędne. Mam chwilami wrażenie, że świat się uwstecznia, a dobre rozwiązania są gniecone w zarodku. Bo to „nowe”, „nieznane”, nie wiadomo jak się za temat zabrać.
    A już ignorancja rodziców w myśleniu, że moja córka czy syn NA PEWNO nic głupiego nie zrobi jest w ogóle ciekawym tematem na osobny wpis…niestety nie pamięta byk, jak cielęciem był.

    Odpowiedz
  6. Matka Antyterrorystka

    Miałam na podyplomówce zajęcia z panią, która zajmuje się tematem seksualności osób niepełnosprawnych, jest biegła sądową itp. kobieta w rewelacyjny sposób opowiada o tematach seksu i pokrewnych. Na prawdę można…w liceum mieliśmy zajęcia z edukacji seksualne przyszła pani opowiadać o naturalnych metodach antykoncepcji…sama je stosuje i ma 6 dzieci- czy jest wiarygodna? dla nas nie była. Uważam, ze edukacja seksualna jest potrzebna- najważniejszą rolę powinni jednak pełnić tu rodzice.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *