Najlepsi ojcowie to ci, którzy aktywnie uczestniczą w życiu swoich dzieci. Najatrakcyjniejsi dla otoczenia to ci, którzy wyręczają swoje kobiety i przejmują część obowiązków pielęgnacyjnych, uważając to za zupełnie naturalne. Nie oszukujmy się- każda kobieta chce, a niektóre wręcz marzą, by ich partner opiekował się dzieckiem. Celowo unikam słowa „pomagał”, bo na to mam wybitną alergię- o czym pisałam TUTAJ.
Jak tego dokonać? Jak go zachęcić? Jak przekonać? Często mi zadajecie takie pytania. Sądzę jednak, że bardziej właściwe pytanie by brzmiało- JAK GO NIE ZNIECHĘCAĆ?!
Współcześni mężczyźni nie mają problemu z wejściem w rolę aktywnych tatusiów. Teraz obowiązują takie trendy, w których wstydem jest nie być ojcem na pełen etat! Nikogo nie dziwi widok spacerujących po parku tatusiów, czy facetów wybierających w sklepie kaszki albo śpioszki. Oni chcą. Oni potrafią. Oni nawet chwalą się tym w towarzystwie!
ZROBIĄ WIELE, JEŚLI IM NA TO POZWOLISZ!
Wiadomo, że ty wiesz najlepiej! Oczywiście, że szybciej znajdziesz rozwiązania i lepiej wyczuwasz dziecko. Przecież nikt tego nie podważa. Ale on też wiele potrafi i dużo wie. Tylko daj mu szansę ci to udowodnić.
Ok, może nie odróżnia śpiochów od kaftanika i myli puder z oliwką. Jednak dziecku krzywdy nie pozwoli zrobić a jak raz potomek będzie ubrany z niezwykłą fantazją, to nic złego się nie stanie.
Nie dyryguj, nie poprawiaj i najważniejsze NIE WYRYWAJ MU DZIECKA Z RĄK za każdym razem, gdy wiesz lepiej.
Jeśli nie dasz mu swobody i nie pozwolisz samodzielnie uśpić dziecka albo uspokoić- to on nigdy nie nauczy się tego robić. Ty wcale nie robisz tego lepiej. Po prostu robisz to częściej.
PO PIERWSZE- NIE PRZESZKADZAĆ!
Jeśli za każdym razem będziesz mu pokazywać, że jest do niczego- uwierzy w to! Jeśli mu wmówisz, że tylko ty potrafisz się dobrze zająć maluchem- on przestanie to robić. A chyba tego nie chcesz?
Daj mu się wykazać! Wycofuj dyskretnie, gdy widzisz, że się bawią albo spędzają razem czas. Ustalcie zadania tylko dla niego. Takie, w które ty w ogóle nie wchodzisz. Kąpiel, popołudniowe usypianie, wieczorne karmienie. Albo poranne rytuały- jeśli tak pozwala wam praca. Nie stój nad nim i nie gderaj nad głową jak powinien to robić. On sobie poradzi!
POWSTRZYMAJ ZAPĘDY DZIADKÓW
Babcie zawsze wiedzą lepiej. Najczęściej nawet lepiej od ciebie. A teściowa to już wiadomo- wie wszystko naj, naj, najlepiej. Dziadkowie są kochani, cudowni i pomocni. Dobrze, że są i można na nich liczyć. Jednak im też trzeba wyznaczyć granice. O ile tobie mogą nie mieć odwagi powiedzieć jak masz trzymać maluszka. Zapewne też nie wyrwą ci go z rąk. W końcu jesteś matką. A nawet jeśli by to zrobili, to odczujesz ulgę, bo pół dnia go nosisz i masz już dość. O tyle mężczyzna odbiera to jako cios i ujmę na honorze. Tak się starał a przyszła teściowa i mówi mu, że robi wszystko źle. Ma nie bujać, nie nosić, inaczej złapać, odłożyć, podnieść, a najlepiej oddać w jej ręce.
Znacie to?! No właśnie…
Często my same robimy sobie pod górkę. Odpychamy tatusiów a później płaczemy, że jesteśmy ze wszystkim same! Zdecydowanie nie polecam!
Dobrze pisze :) polać szwagrowej