POST Z KATEGORII:

Piosenki dla dzieci kłamią!

Piosenki dla dzieci kłamią!

music-104606_640
Jedziemy z Arkiem na zajęcia. Słuchamy jego playlisty hitów i nagle piosenka o mamie. Bla bla bla śpiewają, że uczą się wszystkiego od mamy i nagle słyszę:

„Mama jak dobra wróżka,
dobra wróżka z kopciuszka,
zawsze swemu maleństwu pomoże.
Zawsze dziecko wysłucha,
coś mu szepnie do ucha,
mama zawsze jest w dobrym humorze.”

MAMA ZAWSZE JEST W DOBRYM HUMORZE! bije mnie po uszach kilka razy w refrenie. Myślę sobie ‚oooooo nieeeeee’, moje dzieci mają patologiczną matkę. Dramat. Niszczę im dzieciństwo.
Miewam zły humor, bywam rozdrażniona, mało cierpliwa a i czasami nic mi się nie chce! Jezuuuuuu co teraz?
Czy naprawdę wszystkie mamy mają zawsze dobry humor, są uśmiechnięte, oddane w pełni swoim dzieciom i rzucają wszystko na każde ich zawołanie?! Żadna nie choruje, nie miewa bólu głowy, nie pokłóciła się z chłopem i nie ma ochoty zagryźć samej siebie bo ludzkości szkoda?
Jeśli tak, to ja się idę zakopać w ogródku!

Reklama produktów dla dzieci- matki piękne, uśmiechnięte, idealne! W ogóle nie widać zmęczenia, żadnych oznak niewyspania ani ewentualnego zirytowania. „Zrobione”, ubrane, pełne spokoju i dobrego humoru.

Babcie, ciocie, kuzynki, matki z piaskownicy, koleżanki z forum internetowego- wzorowo-idealne. Rzucające złotymi radami, dysponujące niezliczoną ilością wiedzy na temat tego jak być idealną, cierpliwą, zawsze w formie.

I do tego te wierszyki i piosenki…
Można się załamać, bo jak tego dokonać?!
Wychodzi na to, że matka jest jak Bond. Matka Bond. Zawsze w gotowości, skupiona, super-bohaterka.

Jasneeeee… no to przyznać się, która z was ma takie dni, że już o 8 rano marzy, żeby był wieczór?
Która lubi odrobinę samotności, samotne wyjście do kina, na zakupy, do SPA (marzenie prawda?!). Komu się marzy dzień PIERDZIELĘ_NIC_NIE_ROBIĘ? Piżama, kocyk, książka/film, spanie do południa?!
Tak myślałam. Całe szczęście, że poza mną są inne matki, które nie zawsze są w dobrym humorze! A piosenki dla dzieci zwyczajnie kłamią…

Tylko jak później wyjaśnić to dzieciom?!

*grafika- www.pixabay.com

5 komentarzy
  1. madzia

    Właśnie ostatnio się zastanawiałam,co jest ze mną nie tak,że długie weekendy zamiast cieszyć, rozwalają mnie okrutnie.Bo całe 3dni w centrum życia od rana do wieczora są tylko dzieci.Bo jak nie zapewni im się rozrywki,to człowiek ma wyrzuty sumienia,no bo jak to tak…trzeba.A wcale,a wcale się nie chce.I wcale przecież nie trzeba.Kiedyś rodzice bardzo rzadko zabierali dzieci na wypady,wycieczki,super hale zabaw,itd.Ale mahina ruszyła i super rodzice są piękni,młodzi,weseli i zawsze chętni do zabaw ze swoimi pociechami od rana do wieczora.Tak na serio to często mam ochotę schować się w szafie i już.I wcale nie chce mi się wciąż uśmiechać i bardzo często jestem ZMĘCZONA.

    Odpowiedz
  2. Magdalena Rolnik

    Reklamy i popkultura kreują nasze dzieci od niemowlęctwa. Najpierw „zawsze uśmiechnięta mama”, potem etap lalki barbie, która nijak ma się do dziecięcej rzeczywistości, a potem jeszcze milion innych po drodze i… nasze dzieci czują się źle, bo nie są idealne. Smutne. Ciężkie życie rodzica, który musi z wielką wytrwałością tłumaczyć dzieciom realia tego świata…

    Odpowiedz
  3. Teresa Żakowska

    Nie tylko ty tak myślisz … media kreują ideały których nie ma …no może jakaś garstka jest :)

    Odpowiedz
  4. Matka Debiutująca

    Ja to jestem jak tam matka od Jeżwoskiej – płacząca z rana ;) I tak. Marzę o kilku dniach bez dzieci ;)

    Odpowiedz
  5. Wampirza Matka

    Jestem Matką krzyczącą, Matką furiatką, Matką wymagającą. Ostatnio zapytałam Wampirki jaką mamę zapamiętają, jak im się będę kojarzyła gdy wyjadą z babcią nad morze. Odpowiedziały, że uśmiechniętą. Także Matka – luz. Dzieci pamiętają fajne chwile.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *