POST Z KATEGORII:

Po drugiej stronie kartki

Po drugiej stronie kartki

12038564_659654064176825_5722952207024249834_n

Większość powieści, które czytam, mają dość standardowe ramy. Jest jakaś przygoda, jest ona, on, ono, postacie oboczne. Ale wszystko mimo że inne, to w każdej z nich wygląda podobnie. Nie ważne czy kryminał, czy romans- budowa fabuły w większości z nich ma te same ramy.

I nagle trafiam na książkę, która je burzy. „Po drugiej stronie kartki” J.Picoult, S.Van Leer to bardzo oryginalna książka opowiadająca o życiu, przyjaźni i miłości. Cechuje ją niebanalny pomysł na fabułę, a przy okazji ciekawy sposób postrzegania rzeczywistości, która została pokazana oczami kogoś, kto do tej pory żył w innym świecie! Poza przyjemną powieścią, ma fajny kontekst społeczny! Niby bajka a jednak całkiem poważna opowieść o ważnych sprawach.

ALE OD POCZĄTKU

„Po drugiej stronie kartki” to druga część przygód Oliwiera, który chciał się uwolnić z książki i zacząć żyć w prawdziwym świecie. Delilah, która zakochała się w młodym księciu, robiła wszystko żeby wydostać go spomiędzy kartek. W końcu jej się to udało i teraz próbuje nauczyć go życia w prawdziwym świecie. Powoduje to mnóstwo kłopotów i nieprzewidywalnych zdarzeń. Oliwier, który do tej pory był 16-letnim księciem, bohaterem bajki dla dzieci, teraz ma być zwyczajnym nastolatkiem. Bywa że trudno mu zrozumieć świat, w którym się znalazł.
„Są takie chłopaki, które na zajęcia chodzą z kijami do lacrosse’a niczym z rodową chorągwią. (…) Po korytarzach szwendają się też duchy nocy, blade jak księżyc, za to z czarnymi włosami i mocno pomalowanymi oczami, które z upodobaniem noszą ozdoby w kształcie czaszek. Są i takie dziewczyny, na których widok od razu się rumienię. Noszą tak skąpe stroje, że aż je podejrzewałem o pracę w miejscowym domu publicznym. Inaczej niż postaci w książce, te różne typy ludzi kiepsko do siebie pasują. Przypominają trochę ten dziwny sos sałatkowy, który robi Jessamyn: trochę oliwy, kilka kropli cytryny, odrobina octu z czerwonego wina. Jak się tym mocno wstrząśnie, to składniki się połączą- po chwili jednak ponownie się rozdzielają.” 

Tak właśnie nasz świat widzi Oliwier. Jednak silna więź z Delilah sprawia, że szybko odnajduje się w nowej rzeczywistości i nikt się nie orientuje, że zamienił się z Edgarem- synem autorki książki, z której pochodzi. A łatwo nie było… uśmiałam się, gdy próbował zrobić pranie i zalała go lawina piany z pralki. Albo gdy rozwiązywał bardzo ważne testy w szkole i nie mając pojęcia o co w nich chodzi, pozaznaczał krzyżyki tak, by stworzyć z niego rysunek smoka!
Wspaniale bawiłam się obserwując te gafy Oliwiera, uczącego się żyć pośród rzeczy, które dla nas są oczywiste. Pranie w pralce, korzystanie z komputera, robienie zakupów czy sprzątanie domu to dla niego nowość. Tak samo jak relacje międzyludzkie czy realia szkoły.

Książka bywa momentami bardzo zabawna, czasami wzruszająca a miejscami smutna. Są radości, kłopoty, rozstania, śmiech, łzy i śmierć. Jest miłość, prawdziwa przyjaźń, magia, sprawdzian uczuć i morał.
Najbardziej uśmiałam się, gdy do prawdziwego świata przeniknęła z książki księżniczka Serafina. W centrum handlowym była tak oszołomiona nowym światem, że dwa razy czytałam ten fragment :)
„- Kto rządzi w tym królestwie zakupów?- pyta. – Bardzo chciałabym tego władcę poznać, żeby mu pogratulować, że wymyślił takie dżinsy. (…)
Nagle Serafina wyrywa mi z ręki torbę z zakupami, w której niosę jej dotychczasowe ubranie. Biegnie z nią w kierunku rozebranych manekinów wystawionych przed sklepem Abercrombie. 
– Szanowny panie-mówi, kładąc dłoń na nagim męskim torsie.- Bardzo mi przykro, że spotkało pana w życiu tak wielkie nieszczęście, że nie stać pana na odzienie…”

Jednak najważniejszy jest całościowy przekaz powieści, który każe nam się zastanowić po co i na jak długo tutaj jesteśmy!? Stwierdzenie, że pojawiliśmy się tutaj tylko na chwilę, jest w kontekście tej książki bardzo uzasadnione. To taka niezwykła, współczesna bajka o dobrych ludziach i magii miłości. Pokazuje, że nie warto żyć wizją „długo i szczęśliwie albo kiedyś tam”, tylko trzeba czerpać z tego co jest tu i teraz, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie nam się rozstać!
„Co byś zrobił, gdybyś wiedział, że został Ci już tylko jeden dzień na tym świecie?
Czy spędziłbyś go z najbliższymi? (…)
Czy przeprosił za wszystkie popełnione błędy? (…) Czy wyznałbyś komuś skrywaną miłość?
Dlaczego czekamy z takimi rzeczami na ostatnią chwilę? Dlaczego nie robimy ich na co dzień?

Myślę, że na to pytanie każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć a po przeczytaniu tej książki, która nasunie wam jeszcze wiele innych pytań i wątpliwości, będziecie w stanie powiedzieć, że czasami nie warto się zastanawiać i odwlekać sprawy oczywiste. Na wiele kwestii i tak nie mamy wpływu, bo decyduje za nas los albo miejsce i czas, w którym się akurat znaleźliśmy. Jednak zawsze musimy z tego czerpać jak najwięcej dla siebie!

Książkę polecam. Zaskakuje, wzrusza i rozśmiesza. Motywy baśniowe dodatkowo urozmaicają  jej fabułę. Bo komu z nas nie zdarzyło się ‚zakochać’ platoniczne w bohaterze jakieś lektury?! Autorki wyciągając baśniowego księcia do realu, bawią się treścią i przełamują dotychczasowe standardy pisania bajek o księciach i ich ukochanych. Lektura ta więc jest idealna na długie, zimowe wieczory przy choince. Jestem pewna, że magii i nastroju wam nie zabraknie!
*Nie czytałam pierwszej części więc spokojnie można po nią sięgać niezależnie od tego, czy zna się „Z innej bajki” czy nie.

„Po drugiej stronie kartki” Jodi Picoult, Samantha Van Leer
Warszawa 2015
wyd. Prószyński i S-ka
Do kupienia w taniaksiazka.pl

1 komentarz
  1. olguska

    ciekawa kolejna do przeczytania :D

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *