POST Z KATEGORII:

Przysięgnij, że mnie kochasz- recenzja świetnej książki, ze słabym tytułem

Przysięgnij, że mnie kochasz- recenzja świetnej książki, ze słabym tytułem

Tytuł mojej recenzji jest może dość przewrotny ale naprawdę uważam, że niektóre tytuły z działu książki dla kobiet bardziej odstraszają niż przyciągają… Weźmy ten pod lupę. Jakbym przeczytała sam tytuł to bym pomyślała, że to jakiś marny romansik. A to jest absolutnie świetna powieść. Z głębokim wątkiem, super historią, która wciąga już od pierwszej strony.

Główna bohaterka powieści Renee Carlino „Przysięgnij, że mnie kochasz” to Emily. Dziewczyna, która kocha książki, prowadzi na uczelni zajęcia z kreatywnego pisania, ale sama ma problemy z napisaniem dobrej książki. Zazdrości troszkę swojej przyjaciółce, która pisze piękne opowiadania. I właśnie dzięki tej przyjaciółce, Emily trafia na najnowszy bestseller, który napisał tajemniczy autor piszący pod pseudonimem J. Colby.

Od tej pory czytamy jakby dwie powieści. Pierwszą- tą teraźniejszą, o życiu codziennym Emily, o jej problemach z pracą, chłopakiem, relacji z przyjaciółką Carą. Jak również o tym jak odbiera powieść Colbyego. I tą drugą, pisaną przez wspomnianego autora. Ohhhh, cóż to jest za historia. Bolesna historia trudnego dzieciństwa opisana w piękny sposób.
Emily, tak jak i ja, wciągnęła się w czytanie tej powieści od pierwszej strony. Z tą różnicą, że ona po pierwszym rozdziale wiedziała, że ta książka jest o niej i chciała wiedzieć dlaczego ktoś chciał to opisać. Ja natomiast nie mogłam się doczekać, żeby się dowiedzieć co będzie dalej. I do czego ta cała historia doprowadzi.

Cóż mam wam powiedzieć? Ta historia wciąga, wzrusza, przyprawia o mocniejsze bicie serca i nie pozwala odejść, aż do ostatniej kartki. Bohaterowie dają nadzieję na prawdziwą przyjaźń i miłość, na dobre zakończenie trudnego dzieciństwa. Na to, że można się odnaleźć po latach i poukładać swoje życie na nowo.
Ale najbardziej w tej książce podobało mi się to, że jest niebanalna. Opowiada prawdziwą historię o prawdziwym życiu, bez nadętych książąt i bezradnych księżniczek. Super było sięgnąć po lekturę, od której trudno się oderwać.

A jak później poznajemy prawdziwego autora tej drugiej powieści to dopiero historia nabiera barw. Znamy go dotychczas tylko jako bohatera powieści, którą napisał. Teraz przed nami dorosła i ukształtowana wersja tego bohatera, który walczy o wybaczenie Emily i o nią. A w między czasie zarówno Jase, jak i czytelnicy, czekamy, aż Emily skończy czytanie jego powieści i pozwoli nam również ją dokończyć czytać.

Mówię wam- perełka!

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *