POST Z KATEGORII:

Solista. Czyli mężczyzna nałogowo zdradzający.

Solista. Czyli mężczyzna nałogowo zdradzający.

Myślicie, że komukolwiek udało się znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego mężczyźni zdradzają? Ja myślę, że nie. Stereotyp jest taki, że głównym powodem jest brak seksu w domu, złe relacje z partnerką więc biedny gdzieś się musi wyżyć. A guzik! Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że ci regularnie zdradzający to faceci będący z niezłych związkach. Tacy, którzy mają w domu jak w hotelu 5*, którym niczego w nich nie brakuje. Wiecie, że jak pytałam moich zdradzanych koleżanek „ale jak to, nie zorientowałaś się, nie unikał seksu z tobą?”, słyszałam „coś ty, było aktywnie i regularnie jak zawsze”. Więc co? Dlaczego ci faceci zdradzają? Bo im się nudzi? Bo chcą się dowartościować? Bo chcą sobie coś udowodnić? Ja nie znam odpowiedzi. Ale jedno jest pewne- osoba, która potrzebuje takich skoków w bok, jednocześnie prowadząc „szczęśliwe” życie rodzinne i potrafiąca mieć takie dwa oblicza, jest w jakiś sposób zaburzona!

Kiedyś dużo czasu spędziłam na zastanawianiu się nad mechanizmem zdrady. Przeanalizowałam wiele scenariuszy i danych. Próbowałam wymyślić jak można się nie zorientować, jakim cudem ja się nigdy nie zorientowałam. I jak to możliwe, że tak dużo facetów, których znam, zdradza swoje żony. Czy to oznacza, że nasz gatunek nie potrafi być monogamiczny? Mam nadzieję, że jednak są takie istoty w tym gatunku, które potrafią i są…

Książka Piotra C., „Solista czyli on, ona i jego żona„, przyciągnęła mnie przede wszystkim… okładką. Naprawdę jest piękna. Później pomyślałam, że skoro mężczyzna napisał książkę o takiej tematyce, to ta książka będzie dobra. I jest!

Jeśli jesteś kobietą, która kiedykolwiek zastanawiała się „czego mu brakowało?, to ta książka powie ci jasno: NICZEGO! Wincjusz ma 40 lat, karierę w pełni rozkwitu, ładny dom, syna, żonę, z którą się dobrze dogaduje i jak sam podkreśla kocha. Ma wymarzone auto, przyjaciół, ma wszystko czego chce. Ma też kochanki. Różne. Dużo. Zawsze.

Wini jest patologicznym zdradzaczem. Zdradza żonę, zdradza też swoje kochanki, okłamując je, że nie ma żadnych innych kochanek poza nimi (nie wliczając żony). Generalnie jego życie kręci się wokół kobiet. On kręci z nimi, one kręcą nim. To facet, który kocha kobiety, seks i swobodne życie. Udaje, że dużo pracuje, nigdy nie odmawia żonie, zachowuje wszelkie pozory normalnego męża. Jak mu się to udaje i nie dostaje przy tym rozdwojenia jaźni? Nie wiem. Ma swoje zasady romansowania, wydaje mu się, że jest najmądrzejszy i cwańszy niż jego otoczenie. Zastanawiało mnie jednak jak to jest, że o jego bujnym życiu wiedzieli wszyscy dookoła, tylko nie żona. Ale później sobie przypomniałam, że to jest absolutny standard.

Wini czuje się nieśmiertelny i zawsze bezpieczny. Ogarnia życie i te kobiety jak rasowy profesjonalista. Może czasami jest przemęczony fizycznie, jak mu się spotkania z kobietami nałożą w jeden dzień. Poza tym… facet na najwyższym poziomie. Ale w życiu jak w seksie, czasami coś się może nie udać.

Mimo tematyki i mojej naturalnej niechęci do takich narcystycznych dupków- książka mi się podobała. Jest dobrze napisana. Pokazuje ciekawe życie, barwnego człowieka. Wspaniale jest obserwować jak wpada on we własną pułapkę i to on staje się przedmiotem w rękach kobiet. Dobrze też przeczytać tę książkę, by nigdy nie mieć wątpliwości, że to nie jest wina żony (partnerki), że jej facet okazał się niedojrzałym emocjonalnie typem.

„Solista…” to nieco przerysowana historia, w której nie brakuje dobrego humoru i ironii. To historia, która w mniejszym lub większym stopniu dzieje się w wielu domach. Myślę, że to będzie bestseller.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *