Byli mniejsi niż męska dłoń.
Lżejsi niż torebka cukru.
680 g i 740 g. Długość 33 cm.
Problemy zdrowotne rozpisane na 2 strony A4.
Kolejne kilka z wynikami badań, zaleceniami, wypisami po kolejnych operacjach…
Lekarz powiedział, że przez pierwszy rok/dwa będziemy mieli dużo zajęć, żeby dzieci z tego wyprowadzić ale życzy nam, żebyśmy mieli te zajęcia.
Mogło być różne- właściwie musieliśmy się liczyć z każdym rozwiązaniem…
Ale dzisiejszy wpis ma służyć jednemu- pokazaniu, że wcześniactwo to nie wyrok!
Że są dzieci, które wychodzą z tego w dobrym stanie (mimo tragicznych początków!)
Że trzeba wierzyć do końca i należy walczyć do końca.
Moje dzieci miały dużo szczęścia. Może zadziałał jakiś cud. Lub jakieś siły nieznane spowodowały, że Chłopcy mieli taką niesamowitą wolę walki…
Nie wiem!
Dzisiaj pozostaje mi tylko mówić, że nam się udało.
Tak jak udaje się również innym wcześniakom.
Urodzenie wcześniaka sprawia, że rodzice muszę zmierzyć się z niezliczoną ilością kontroli lekarskich, tygodniami spędzonymi w szpitalu, zapoznaniem się z aparaturą medyczną, regularną rehabilitacją, ciągłą obserwacją i stymulowaniem rozwoju.
Muszą być czujni i uważni.
Muszą mieć więcej cierpliwości i dłużej czekać na kolejne etapy w rozwoju.
Muszą pogodzić się z wieloma diagnozami.
Jednak mogę śmiało powiedzieć, że wiele z dzieci urodzonych przedwcześnie ma szansę na sukces!
Dlatego warto wierzyć i walczyć!
Przy okazji tego dnia spędziłam długie wieczory na segregowaniu i porządkowaniu zdjęć.
Przygotowałam foto-relację z rozwoju Chłopców od pierwszych ich dni do dzisiaj.
Oglądając ją- samej ciężko mi uwierzyć jak z takich kruszynek wyrosły mi wielkie chłopy :)
5 miesiąc życiowo- 2 wieku korygowanego
11 miesiąc życiowo- 8 wieku korygowanego
O tych bliźniakach nie jedna gazeta napisze :D
Zdjęcia przecudne! :)))
Małe cuda:)
Moje Mordy kochane :* Ciocia Wygodna Was kiedyś wyściska i szepnie do ucha,że ciężka praca Matki waszej i Ojca widoczna jest w waszych roześmianych gębach.Cudowniaki do pożarcia !
Jak to zazwyczaj bywa się popłakałam normalnie, a gdzie tam popłakałam, zryczałam się. Do dziś pamiętam 10 styczeń, kiedy dostałam od Ciebie sms. Chyba nigdy w życiu sie tyle nie modliłam co wtedy, tak czekałam na tego sms( mam go do dziś), wiesz że jestem sentymentalna. Strasznie się cieszę, ze Wam sie udało, podziwiam Ci każdego dnia za ten upór i wolę walki. Nie wiem gdzie jest granica twojej wytrzymałości. Uwielbiam Cie.
D.
;-) Wcześniaki mają niesamowite walkę życia.
My to wiemy.
Chodzące cuda! Dużo uśmiechów dla chłopaków!
świetni chłopcy !
wszystkiego dobrego dla Was :*
Są cudowni i mają cudownych rodziców:)buziaczki
Az trudno uwierzyć, ze Twoje dwa cudne szczęścia tak świetnie sobie radzą od narodzin do teraz, ale to zasługa najbliższych, którzy włożyli w to tyle serca, uwagi, ćwiczeń, bezwzględnie do końca 24 h dali siebie chłopcom. Gratulacje dla synusiów i rodziców! Twój wpis pokazuje, ze można i daje nadzieje -zaczynam wierzyć w cuda! :-)
Moja pyskula chociaż groziła mi od początku, że wyjdzie za wcześnie, doczekała do 35tc. Za każdy dzień dziękowałam.
Z koleżanką miałam termin na ten sam dzień. Marysia urodziła się 2,5 m-ca przed Demolką i pokazuje codziennie jak silny może być taki mały człowiek. Ponad 7 m-cy spędzonych w szpitalu, a teraz wspólnie spędzają czas rzucając się klockami.
Masz w domu dwa, małe, niesamowicie silne cudy :)
Nie umiem sobie wyobrazić takich maleństw na żywo. Moja terminowa 3,3-kilowa wydawała mi się mega okruszkiem, a co dopiero takie kruszyny, i te pielusie na nich.. Masz dwa chodzące cudy :)
Dokładnie nie pamietam, bo miałam 10 lat jak urodził sie mój brat. Termin porodu mama miała mna 24 stycznia, a on urodził sie 13 października. wazył 500 g. dzis jest wrednym młodszym bratem ;), przemądrzałym i nikt w życiu by nie powiedział, że tak wcześnie sie urodził. cudne Twoje chłopaki-przystojniaki :)
Cudziaki! Świetni są!
Fajni są Twoi synkowie:)
Słodziaki niesamowite:)
Wygląda na to, że mieliście naprawdę ogromnie dużo szczęścia.
Zdrówka dla Was, chłopcy!:)
Mojej znajomej synuś też jest z 24tc i ważył 740g… był dosłownie przeźroczysty jak się urodził… jak rybka…
Ale czuwa ktoś nad Olikiem, bo poza okularkami – nic innego mu nie dolega!!! Takie skrajne wcześniaczki to chodzące Cuda i mali Bohaterowie :*
Zdrówka Chłopcy!!!!!!!!!!
Z resztą dacie rade – z tak cudowną Mamą inaczej być nie może ;)