Każdy rodzic, którego dziecko jest chore i chciałby jakoś je zająć i przetrzymać w łóżku, wie jakie to trudne zadanie. Jakimś cudem kilkulatek, niezależnie od tego czy ma zapalenie oskrzeli czy zwykłe przeziębienie, zawsze ma pełno energii. Nie wiem czy wasze dzieci też tak mają ale moje kładą się tylko jak mają gorączkę. I to jedynie na czas jej narastania. Pozostały czas spędzają na mniej lub bardziej szalonych zabawach. Co jak wiadomo nie sprzyja zdrowieniu, zwłaszcza gdy przy tych szaleństwach nasila się kaszel.
Podobnie sprawa się ma podczas pobytu w szpitalu. Spróbujcie przez kilka dni zorganizować dziecku czas jedynie na obszarze łóżka. Można wyjść ze skóry wymyślając mu zadania umilające czas. Dlatego zawsze chętnie kolekcjonuje w domu zabawki, zabawy, które można wykorzystać właśnie w takich chwilach. Rzecz, którą wam zaraz przestawię można z powodzeniem wziąć również w podróż, uprzyjemnić czas oczekiwania w kolejce do lekarza, zająć wiercipiętę podczas podróży czy mieć w torebce na wypadek znudzenia wizytą u cioci.
100 zabaw z robotem Eliotem to nasze ostatnie odkrycie. To zestaw zawierający książkę, 30 ścieralnych kart i pisak.
Jakiś czas temu pokochaliśmy suchościeralne kartki z zadaniami więc ta wpisuje się idealnie w nasze potrzeby. Bardzo dużo tego typu zabaw ostatnio wyszukuję, ponieważ cały czas musimy z Arkiem trenować jego rękę i zadanie typu połącz oraz znajdź drogę idealnie się sprawdzają. Oczywiście tym razem rozwiązywaliśmy je w łóżku więc o precyzji nie mogło być mowy. Ale sam fakt tego, żeby go zachęcić do rozwiązywania takich zadań jest już ważny. A uwierzcie, że dziecko, które nie lubi robić tego w tradycyjnych książkach, pokocha te, które można ścierać. Dlaczego? Bo można poprawić, zmazać i nawet jak coś nie wyjdzie to ma się frajdę z samego znikania mazaka.
Robot Eliot oferuje ciekawą kolorystykę, wyszukane zadania i przyciągającą chłopców tematykę.
Polecam szczególnie tym dzieciom, które lubią lub powinny potrenować trochę swoje zdolności spostrzegania, logicznego myślenia czy klasyfikowania przedmiotów. Zestaw ten jest przeznaczony dla dzieci 4-5 letnich. I powiem wam, że mimo tego, że niektóre zadania będą się wydawały oczywiste, to nad innymi nasze dzieciaki będą zmuszone pomyśleć nieco dłużej.
Na kartach znajdziecie zadania, które będą wymagały liczenia do 10 czy klasyfikowania przedmiotów. Pomogą wzbogacić słownictwo, poszerzą wiedzę o Wszechświecie, wprowadzą w świat kosmosu i planet. Ale przede wszystkim potrenujecie spostrzegawczość i logiczne myślenie. Nie ominie was również przygotowanie do nauki pisania.
Powiem wam jako pedagog, że im więcej teraz będziecie ze swoimi dziećmi rozwiązywać takich zadań, tym łatwiej im później pójdzie nauka. Teraz to dla was i dla nich zabawa ale później ona naprawdę zaprocentuje.
W pakiecie jest również książka z zadaniami. Tradycyjnymi zadaniami, do wykonania ołówkiem albo kredką (błagam was- tylko nie długopisem!!!) Nie zrobiliśmy ich jeszcze, ponieważ w łóżku jednak było niezbyt wygodnie a tutaj obowiązuje większa precyzja. Przejrzeliśmy je jedynie i próbowaliśmy rozwiązać słownie te, które się dały. Reszta poczeka aż wyzdrowiejemy.
Powiem wam, że robot Eliot skradł nasze serca. Mazak fajnie się ściera zwykłą chusteczką, zadania są ciekawe, ładna grafika, tematyka zmusza również rodzica do większej uwagi, bo przecież nie każdy z nas bez zastanowienia opowie coś dziecku o planetach i pojazdach kosmicznych. Zdecydowanie jest to zabawa bogata w wiedzę i nowe umiejętności.
Polecamy do zabaw w łóżku, podróży albo tradycyjnie. Jak wolicie.
Super pomysł! Patrząc na te karty naszła mnie myśl, że taką zabawę można samemu zrobić. Wystarczy wydrukować jakieś zagadki, zalaminować i dać pisak, który można zetrzeć :).
Dobry pomysł! Jeśli ktoś ma urządzonko do laminowania to jasne!