POST Z KATEGORII:

geniusze ojcostwa

geniusze ojcostwa

Dużo się pisze o ojcostwie. Statystyki są coraz lepsze, coraz więcej mężczyzn zajmuje się swoimi dziećmi, coraz więcej z nich jest autentycznie zaangażowanych. Kobiety się chwalą, że ich mężowie zajmują się dziećmi, pomagają (nienawidzę tego określenia o czym obszernie pisałam TUTAJ).
Mój mąż też jest cool. Spędza z Chłopakami bardzo dużo czasu, w zasadzie każdy wolny czas. Super się razem bawią, od zawsze ich kąpał i przewijał, ubierał (jak ciuchy zostały uszykowane), łyżkę do buzi też włoży. Nie mogę narzekać.
Są jednak kwestie, których nie ogarnia.
– karmienie, kaszek robienie, co, komu, kiedy itp.
– ubrania- gdzie, które leżą, do czego, czyje, komu- czarna magia

Myślę, że doskonale by sobie w tej materii poradził jakby tylko chciał. Ale że jakieś tam podziały w rodzinie być muszą to kwestie opiekuńcze głównie spoczywają na mnie. Ja również pilnuję porządku w zabawkach, ładu w szafach oraz zaopatrzenia w niezbędne produkty.

Chociaż i tutaj zdarzają się niedopowiedzenia…

On: Nie ma wacików.
Ja: Dobra, jutro kupię. A na dzisiaj jeszcze są?
On: No mówię, że nie ma.
Ja: A nie mogłeś wczoraj powiedzieć, że się kończą!
________________
On: Daj im jakieś ciuchy, to ich ubiorę.
Ja: Weź sobie z szafy, nie wiesz jak ciuchy wyglądają?
On: A ja nie wiem w co ty ich ubierasz.
Ja: Od prawie 3 lat codziennie po domu w to samo- bodziak i spodnie od dresu.
On: Ja nie mogę wiedzieć wszystkiego!
________________

No właśnie… Jakby facet nie „pomagał”, kobieta zawsze musi być krok przed nim.

Dowodów na to zebrałam kilka.
UWAGA!
Czytacie na własna odpowiedzialność. Zaleca się odłożenie wszelkiego jedzenia i picia.
Poniżej kilka cytatów z pewnej fantastycznej grupy dla mam (najlepszej z możliwych).

Ostatnio oplułam monitor, gdy jedna mama napisała, że jej mąż się zapytał czy ich syn ma w żłobku swoje kapcie (dziecko chodzi tam od kilku miesięcy), na co ona mu opowiedziała, że oczywiście, że nie- chodzi sobie w kolegi kapciach :)
Śmiałam się z tego pół dnia…

Z innych nie krócej!
_____________
Rozmowa mojej córki z ojcem:
Iga – tato potrzebuję flet to szkoły.
tata – dobrze, ale to chyba w trzeciej klasie dopiero.
Iga – tato! ale ja jestem w trzeciej klasie.
Kurtyna…
______________
Mój zapytany o wiek córci zawsze myli się o parę miesięcy, w jedną albo w drugą stronę.. Dzisiaj np. powiedział, że ma 1.5 roku, a Mała skończyła właśnie 15-ście m-cy.. Dodam, że mamy AŻ jedno dziecko! 


_______________

Syn już od pół roku w przedszkolu,mąż dostał misję odebrać dziecko. Dzwoni z przedszkola-w której grupie jest nasze dziecko?
_______________
W dniu swojej matury,siedzę w kuchni,jem śniadanie i mówię do taty,że dziś pierwszy dzień matur.na co mój tato-dobrze,że jeszcze ciebie to nie dotyczy:)


No to teraz zostawiam wam pole do popisu- wrzucajcie swoje historyjki! :)

19 komentarzy
  1. Anonymous

    Taaa mój ukochany dawał czadu jak miał wstawać do synka. Młody jadł mleko tak średnio co 4godz. Nie raz przezsen karmił poduszkę (wstawał,robił mleko, wracał do łóżka i karmił podzuszkę). Mały ryczy,ja się pytam „co ty odwalasz” on z wrzaskiem na mnie „cicho wiem co robię”. Następnym razem lulał moją nogę i śpiewał kołysanki. Wiele takich akcji. A rano nic nie pamiętał.

    Odpowiedz
  2. Anonymous

    My mamy bliźniaki – CHŁOPCA I DZIEWCZYNKĘ! celowo użyłam wielkich liter.
    Kiedy dzieci miały 3 m-ce umówliśmy się, że w nocy wstajemy na zmianę.
    Kolej mojego męża, i słyszę:
    – Już synuś, już.. Tatuś Cię przewinie.. – chwila gmerania przy pieluszce.
    Otwiera pieluchę:
    – O! Córcia!

    Myślałam, że się posikam;D

    Pozdrawiam,
    Eliza:)

    Odpowiedz
  3. Agnieszka T.

    Jak to fajnie, że teraz mamy inne czasy i tatusiowie robią wszystko albo prawie wszystko przy dzieciach. Ale to fakt, że ubranka są dla facetów nie do ogarnięcia (moje 6 szuflad w komodach dla dzieci to zdecydowanie za dużo żeby wiedzieć, gdzie co jest). Robienie kaszek – bez problemu, tyle że jak pójdzie na zakupy to na bank kupi ryżową :-(. Nie bierze się za mycie uszu i obcinanie paznokci. To moje przyjemności.

    Odpowiedz
  4. Samira Zapała

    Faceci są śmiechowi ;) nasz przykład.. za tydzień w przedszkolu będzie pasowanie na przedszkolaka…wszystkie info przekazane , podkreślałam że MUSI być w tym dniu. Wczoraj syn mówi „Tato posłuchasz jak pięknie Hymn śpiewam ” ..na to mąż .. „to ja też mam być ?” nie wpominam że jak ma kupić 4rzeczy w sklepie ( z listą ) o jednej na bank zapomni ;)

    Odpowiedz
  5. Kornelia Myśliwiec

    Dziś ja plułam monitor ;) dokładnie u nas jest tak samo ;D aż zawołałam lubego !

    Odpowiedz
  6. Anonymous

    Mój mąż ma największy problem z rozróżnieniem kaszek :) nigdy nie może zlokazlizowac rzeczy małego chociaż od 15 mc leża ciągle w tym samym miejscu :D gubi się w rozmiarach pieluch o rozmiarze ubrań czy butów nie wspomne nawet :D w maju pojawi się kolejny maluch i mąż zostanie sam z synkiem, juz mam zapowiedziane ze mam stworzyć listę co gdzie ile i o której :D
    Ale ogólnie daje rade no i Doru uwielbia się z nim bawić bo bawi się w zabawy które mamę o zawał serca przyprawiaja :D

    Odpowiedz
  7. Ann S

    Mój mąż o dziwo ogarnia wszystko. Czasem mu się zdarzyło dziwacznie dziecko ubrać, dlatego raczej mu szykuję ciuchy, ale radzi sobie. I wue tez ile dziecko ma lat. A nawet jak kasze przygotować, co w jakich proporcjach itp. Sąsiad natomiast zatrzymał się w kwestii wieku swoich dzieci- dla niego Basia i Tomek mają 2 i 5 lat. O dziwo Basia kilja dni temu miała trzecie urodziny :)

    Odpowiedz
  8. madzia

    Mój mąż ogarnia sytuacje w domu w ok.30%.Ponieważ nie jest w stanie robić wielu czynności jednocześnie. Jest świetnie, kiedy przynajmniej dwa zadania z listy uda mu się wykonać przed moim powrotem do domu.No i oczywiście MUSI być lista!!!!Kiedyś, czyli tak ok.4lata temu,bo dzis moje dzieciaczki mają 4lata i 4 msc,mój synek trafil do szpitala, a Zosia zajmował sie w domu mąż. I pamietam jak ok.12-stej wracam ze szpitala i pytam się czy dał Zosi mleko(okres regularnego karmienia itd.),a on mi na to,że nie bo nie jest glodna, nie placze.Rozumiecie to.8 godz.bez jedzenia niemowlę 4-msc.Faceci są wspaniali do spacerów, wyglupow, ale resztą to my musimy kierować.

    Odpowiedz
  9. Anonymous

    E ….. mi właśnie kaszka nie wyszła, a mój facet robi idealną. I dobrze gotuje. Odpuściłam sobie gotowanie. I tak samo zajmuje się młodym, sprząta (chyba częściej niż ja), pierze, prasuje, majsterkuje w domu. Jak nie naszykuję ubrania (ostatnio nie szykuję) to sam ubiera. Nie można uogólniać. :) to my baby przywiązujemy wagę do ciuchów, które, gdzie. Dla nich jest ubranie to biorą i zakładają. Są szczęśliwsi od nas. To nie oni komplikują życie, to my. :)
    Aneta

    Odpowiedz
  10. Goha Micyk

    Ja ogólnie nie narzekam ;)
    Jest Tatą, a nie tylko dawcą połowy genotypu :-D
    Klasycznie myli ciuchy, kaszki swego czasu, rozm.pieluch (szczególnie jak dziewczyny były małe – Zuz dlugo miała 4+, a nowonarodzona Jula 2ki, ale usilnie K ją pakował w te 4+ :-D Obraz cudny, bo po pachy same miała :-D :-D
    I kiedyś moim kremem pod oczy im buzie wysmarował :-D ale wtedy to go zabić chciałam – tubka kremu na raz wypaprana :-D

    A dzisiaj spalił czajnik i jeszcze na Aryka zgania – miSZCZ :-D

    Odpowiedz
  11. Anna Pacek

    Mój mąż od początku zajmuje eis Lidką. Ma jednak problem z rozróżnieniem ubrań tzw.domowych od tych wyjściowych,chociaż leżą w różnym miejscu;) Twierdzi,że nie ogarnia mojego systemu-cóż -nowe na górze, stare na dole to zbyt wiele dla niego;););)

    Odpowiedz
  12. Olguska s

    z ubraniami mam to samo owszem ubierze ale potrafi pomylić czyje są np. majteczki i młodszemu zakłada za duże hehe

    Odpowiedz
  13. Jacquelane

    Młody miał kilka miesięcy, a ja musiałam gdzieś wyjść. Tatuś miał nakarmić dziecko obiadkiem. Wracam i patrzę – w kuchni stoi pusty słoiczek – owoce. Pytam: czemu dałeś już deser? Mąż: nie dawałem. Pokazuję słoik i mówię, że przecież dał. A on: Nie zwróciłem uwagi na to co tam jest napisane, dałem to na obiad. :D

    Odpowiedz
  14. Matka Debiutująca

    Nasz tatulek na szczęście cudnie sobie radzi, choć w czasie gdy dzieć był jeszcze na mm, to w centralnym miejscu w kuchni musiałam umieścić sporą kartkę z dawkowaniem proszku. Ale do tej pory nie rozpoznaje bodziaków od pajaców i śpiochów, a tu drugie w drodze ;)

    Odpowiedz
  15. Matka Antyterrorystka

    Zacznę od kąpieli dziecka w skarpetach. Gdybym nie weszła to pewnie zorientowalby się jakby mycie stóp przyszło:) Kupowanie kaszek ryżowych zamiast mleczno- ryżowych zdarzyło się kilka razy. Więcej nic nie wynajdę ale jak mi się coś przypomni to na pewno napisze :D

    Odpowiedz
    • Goha Micyk

      O tak…robienie i kupowanie właściwych kaszek – kosmos nie do ogarnięcia :-D

      A już robienie ryżowej na samej wodzie :-D :-D :-D raz mu kazałam to zjeść :-D potem już pamiętał :-D

      Odpowiedz
    • Matka Antyterrorystka

      I jeszcze mówił, że jakaś promocja jest bo ja zawsze drożej kupowałam :D

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *