Zima to taki okres, w którym często ubieranie dziecka, zajmuje dłużej niż czas spędzony na spacerze! To też niejednokrotnie frustracja rodzica pt. ‚w co ja mam go/ją ubrać, żeby nie było za grubo albo za cienko’?
A już o tym, że mamy wreszcie ubrane dziecko w te wszystkie kombinezony i czapki a ono nagle woła „mama siku”, krążą wręcz legendy! Brzmi zabawnie jak się czyta, ale jakby mi tak moja szalona dwójka tak zrobiła… no mogłabym się wściec!
No więc właśnie- jak ubierać dziecko zimą?! Poza tym, że adekwatnie do pogody? Wygodnie! A jak maluch chodzi do przedszkola to dodatkowo musimy wziąć pod uwagę, że pani jest jedna a dzieci 25 sztuk i nikt tego naszego dziecka, nie będzie po 100 razy przebierał. Ciuchy dla niego muszą więc być:
a) łatwe do ubrania;
b) praktyczne i wygodne;
c) dostosowane do pogody.
Chodziłam i kombinowałam. W co ich ubrać, żeby nie było im za gorąco w sali i żeby później wychodząc na podwórko, nie zmarzli. Jesienią mieli na sobie koszulki na krótki rękaw i spodnie od dresu. Temperatura się obniżyła, na same spodnie jest za zimno. Rajtuzy? W samych tak głupio, żeby ganiali a nie będą w sali gdzie jest 20 kilka stopni biegać w rajtuzach i dresach! Przebierać? Sami ich nie nałożą jak będą mieli wychodzić a wychowawczyni jakby tak miała każdemu ściągać dres, ubierać rajtuzy, ubierać dres… to by 2 godziny się na dwór szykowali. Odpada!
W końcu wymyśliłam- legginsy!
Niestety większość sklepów oferuje je głownie dla dziewczynek- różowe, z gwiazdkami, serduszkami, brokatowe, kolorowe. Ale jak się dobrze poszuka, to i dla chłopca się fajne znajdą w kilku sieciówkach albo na allegro. Różnią się cenami i kolorami. Kupowałam w kilku miejscach ale najlepsze są w Pepco. Tanie, nie rozciągają się, nie spierają i są w różnych kolorach. Obecnie mamy zielone, fioletowe, niebieskie, szare i granatowe. Dobrze się komponują z różnymi koszulkami a przede wszystkim są praktyczne!
Na sali dzieciaki są w legginsach i koszulce. A w szatni czekają na nich spodnie i bluza. Jak wychodzą na podwórko to sami sobie na legginsy nakładają spodnie dresowe, do tego bluza/sweter/polar (w zależności od tego jak jest zimno), na to kurtka, czapka, buty i dzieciaki gotowe do wyjścia!
Legginsy mają dodatkową zaletę- są łatwe do zdjęcia w toalecie i są wygodne!
Dość drażniące jest, gdy dziecko do przedszkola, gdzie tańczy, skacze, tarza się po podłodze- przychodzi ubrane w sztywne dżinsy, w pakiecie z guzikiem, którego nie potrafi odpiąć!
Dlatego nie stroimy, nie wydziwiamy- kupujemy ubrania miękkie, z oddychających materiałów, wygodne, które dziecko potrafi samo zdjąć i nałożyć! A do tego bierzemy pod uwagę, że nauczycielka jest jedna a nasze dziecko nie jest jedyne do ubrania i obsługiwania!
Patrzcie jacy zadowoleni z wygodnego ubrania :)
Takiej rady potrzebowałam! Nie mamy legginsów czy choćby kaleson, tylko takie bawełniane cienkie spodnie. Zapomniałam dziś powiedzieć przedszkolance, że synek na podwórko ma założyć drugą parę spodni zostawionych w szatni razem z czapką i szalikiem. Mówił mi, że był w tych cieniutkich spodenkach na zewnątrz przy temperaturze 2 stopnie i przejmująco zimnym powietrzu.
Pedze do pepco po te leginsy dla mojego mlodszego
Do przedszkola bardzo często puszczam dzieci w legginsach. Kupuję na allegro za 10 zł polskiej produkcji. Fajne a przede wszystkim trwałe znalazłam też w sklepie Carry – niestety za 29 zł. Ale to fakt, że nie jest łatwo znaleźć legginsy dla chłopców. Tak jak nie jest łatwo znaleźć cienkie spodenki dresowe dla chłopców i to takie, żeby im z tyłka nie spadały. Bo większość jest za szeroka w pasie albo z grubego materiału dresowego. A legginsy są zazwyczaj cieniutkie i wąskie w pasie – jak dla mnie idealne do przedszkola. Moje 4-latki jeszcze nie wybrzydzają w co ich ubieram.
Pomysł niezły, ale mój syn za nic w świecie nie założy legginsów. Już prędzej kalesony i normalne spodnie. Najlepiej ze Spidermanem ;)
Mój syn też nie założy leginsów i wcale się mu nie dziwię ;) Chłopcu kalesony, ostatecznie rajtki obowiązkowo w „męskie” wzory :))) Mój młody do przedszkola chodzi głównie w spodniach i bluzkach dresowych, bawełnianych (kupuję np. w Kaola-Kid). W zimie na spodnie zakładam spodnie od kombinezonu i tyle.
wygodnie dziecku musi być i luźno by nie miało skrępowanych ruchów.. a najlepiej nauczyć dzieci by same się ubierały i rozbierały :D.