POST Z KATEGORII:

moja macica, moja decyzja!

moja macica, moja decyzja!

Na spacerze podchodzi do mnie starsza pani:
– Dwóch chłopców?- pyta
– Tak.
– Oooo, to jeszcze dziewczynka by się przydała do kompletu.
– Nieeee, na pewno nie!- odpowiadam
– Eeeee, odchowa Pani trochę i zobaczy! Nie ma się co zastanawiać. Ja 5 miałam, wychowały się. Teraz to już dorosłe…

Bla, bla, bla.

Spotkanie rodzinne- jedna z dalekich ciotek:
– No to kiedy trzecie? Jeszcze wam dziewczynki brakuje.

Inna sytuacja:
Babcia mówi do swojej 5 letniej wnuczki.
– Musisz poprosić rodziców o siostrzyczkę albo braciszka! Miałabyś się z kim bawić, wózek być woziła. Albo do Mikołaja napisz list, żeby ci rodzeństwo przyniósł.

Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rodzice tej dziewczynki jasno i wyraźnie powiedzieli, że nie chcą mieć więcej dzieci.

Sądząc po informacjach otrzymywanych od moich koleżanek, nie jest to wcale wyjątkowa sytuacja.
Wielu ludzi rości sobie prawa do planowania innym potomstwa!

Zagadka nr 1.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie powiedzą: „kobieto, nie śpiesz się! Zdążysz urodzić i wychować. A dzieci to nie tylko radość i szczęście ale cholernie ciężka harówka!”
Dlaczego nikt prawdy nie powie, tylko słodzą, że trzeba mieć dzieci.
Młode małżeństwa ciągle są zasypywane pytaniami: „a kiedy dzieci?”, „jesteś już w ciąży?”
Babka co 5-tkę miała pieprzy mi, że się JAKOŚ odchowały więc ja też mam mieć więcej. Dwójka to za mało!
Zamiast powiedzieć: „dziewczyno, więcej się w to nie pakuj! Wychowaj porządnie te co masz!”

Zagadka nr 2.
Czy naprawdę matki, teściowe, babcie, ciotki i sąsiadki sądzą, że młode kobiety w życiu mają tylko jeden cel- rodzić i wychowywać dzieci?!
Rozumiem mieć jedno, dwójkę. Jak ktoś ma potrzebę to i troje albo czworo. Jednak samodzielnie zaplanowane. A nie wepchane z musu. Bo tak trzeba. Bo jak masz jedno, to musisz mieć drugie. A jak drugie to i trzecie.
Jasne, są kobiety, które to lubią, chcą i przestać nie zamierzają.
Ale ja należę do tych, które macierzyństwo traktują jako etap „przejściowy”, jeden z wielu w moim życiu. (wiem, że matką się jest całe życie ale matką malucha tylko przez kilka lat)
Ciąża, małe dzieci- koniec. Przeżyć we względnej harmonii pierwsze lata i patrzeć jak maluchy rosną, jednocześnie nabywają samodzielności i od matki-kwoki odchodzą do przedszkola, szkoły…
A Matka w tym czasie do życia zamierza powrócić i poszerzyć swój zakres działań na pracę i zwyczajne życie. Nie zamierzam przedłużać tego czasu i co 2-3 lata fundować sobie kolejnego maluszka. Moje plany na życie zawierają nieco inne działania.

Zagadka nr 3.
Kto będzie te dzieci utrzymywał?

20 komentarzy
  1. Weronika

    A ja mam dwie córeczki (2 lata róznicy) i ciągle słyszymy, że syn by się przydał. Bo co? Dziewczynki mniej fajne? Każdy facet musi mieć syna? I nawet niekiedy myślimy, że fajnie by było mieć trójkę ale to gadanie tak mnie wkurza, że się odechciewa. A naszych dziewczynek nie zamieniłabym na żadnego chłopaka. Jak każda mama i tata zresztą! Sami wiemy co dla nas najlepsze czyli ile chcemy.

    Odpowiedz
  2. Anna Sądaj

    Ja zawsze odpowiadam, że kolejnego nie planuję (sama nie wiem, czy będę chciała drugie czy nie). I że wolę w obecnej sytuacji fnansowej, żeby córcia miała wszystko, a nie machniemy sobie drugie i potem mam tłumaczyć, że niestety ale nie dostaniesz tego, ani tego, ni tamtego, bo nas nie stać. Bla bla bla.

    Odpowiedz
  3. yendza o.

    ja tych pytań po pierwszym się spodziewałam, ale niewiele osób je zadało.
    mam dwoje.
    od 3-4 lat chciałam w sumie troje mieć, a w tej chwili nie wiem :) raz myślę o 4 nawet, a raz, że już nawet tego trzeciego nie chcę.
    jeśli już, na pewno nie będę znów czekać prawie 4 lat, tylko maks. 2.

    a ludzie lubią planować życie innym, lubią nimi kierować, doradzać, składać propozycje nie do odrzucenia – bo sami nie mają odwagi tego robić ze swoim życiem. może ci, którzy namawiają na kolejne, bo sami mieli 5-6 dzieci mówią tak, bo faktycznie byli tak szczęśliwi i inaczej sobie nie wyobrażają, a może dlatego, że są trochę jak taki pies ogrodnika. skoro ja nie mogłam powiedzieć stop po dwójce i sama zdecydować świadomie ile dzieci chcę mieć, to ona też nie powinna? kiedyś nie było antykoncepcji (poza stosunkiem przerywanym, ale który facet by przerywał?), więc tych dzieci było sporo, część ciąż poroniona, bo pewnie byłoby w większości przypadków o drugie tyle więcej.
    kiedyś kobiety nie miały kariery poza domem. albo 2 dzieci i po kilku latach poczucie bycia niepotrzebnym, albo strzelasz 5 dzieci i ciągle jesteś im potrzebna.
    poza tym, jeśli kobieta nie miała większej ilości dzieci, to znaczy, że była wybrakowana, coś było z nią nie tak, skoro ich nie ma. na pewno nie może więcej, jest chora, etc.

    ale w tej chwili nie żyjemy już w realiach lat ’40-’60. żyjemy w XXI w. i takie pytania, choć pewnie w większości zadawane z czystej ciekawości, a rady dawane w dobrej wierze, są zwyczajnie nie na miejscu. pora, żeby ludzie to zaakceptowali i zaczęli stosować

    Odpowiedz
  4. Joanna Jaskółka

    Pół bloga o punkcie trzecim napisałam i dalej się zastanawiam :D Ale to jest kurde autentyczny problem, nawet dla tych, co chcą mieć drugie dziecko, ale ciągle im się mówi, kiedy powinni je mieć!

    Odpowiedz
  5. Anonymous

    Ja tez mam blizniaki – rocznych chlopcow i to jest koszmarna harowka. Chlopaki sa cudowne ale ja nie naleze do tych mam co chce cale zycie spedzic na tylko byciu mama. Odchowam i ja tez chce wrocic troche do zycia. Do ludzi . Bo teraz kazde wyjscie z domu jest jak wyprawa- tyle rzeczy do spakowania. Nie wiadomo jak sie maluchy beda zachowywac- moze byc dobrze a moga sie drzec bo taki maja humor.

    Dla mnie to juz koniec- sklep zamkniety. Wiecej nie bedzie.

    Odpowiedz
  6. Lucy eS

    tylko czekam jak się u nas zacznie, w końcu mężu ojcem prawdziwym nie jest, bo syna nie ma

    Odpowiedz
  7. Anonymous

    Witaj.
    Mnie też nie jeden raz takie ludzkie gadanie dopadło, nawet ze strony przełożonego ;)
    Myślę, że to jest już zakorzenione w naturze ludzkiej. Ludzie plotą, byle coś mówić, nie koniecznie mając coś złego na myśli, nie koniecznie gubiąc takt, ale też nie koniecznie go pilnując. Nie mam im tego za złe…
    Jestem mamą 4 letniej dziewczynki. przez 3,5 roku wszystkim powtarzałam – nigdy więcej dzieci. Stanowczo i jasno. Byłam małą wykończona. Aż przyszedł taki dzień, że coś mnie tknęło, nie umiem tego wyjaśnić i powiedziałam mężowi „jeśli chcesz to właśnie teraz”. I czułam, że to właściwa decyzja, właściwy moment. Zaskoczyło w pierwszym miesiącu, po drugim USG okazało się…. że będą bliźniaki. Chłopcy jednojajowi (płeć oczywiście poznałam później). Z początku wściekłość- bo przecież zdecydowałam się na jedno… a tu los mnie 2 obdarzył. I też przyszedł taki moment, że pomyślałam – ktoś wyrównał rachunki – pierwsze dzieciątko nie rozwinęło się, ciąża obumarła – teraz dostałam zadośćuczynienie i już nie umiem myśleć inaczej :) cieszę się jak wariatka. nigdy nie planowałam 3 dzieci… I wiecie co? jak ktoś mi mówi o kolejnych dzieciach, to teraz myślę „może…” :D
    rozumiem wszystkie kobiety, które chcą bądź nie chcą dzieci. to indywidualny wybór, każdy szanuję, mam koleżanki dzieciate i nie. nigdy nie pytam je o dzieci… chciałam tylko przekazać, że w naszym życiu różnie bywa. ja też więcej nie chciałam… a będę miała 3 i jestem bardzo szczęśliwa :)

    Odpowiedz
  8. Daria Krzemińska

    Pola ma 10 miesięcy a ja też słyszę co chwilę, : ” teraz tylko braciszka do kompletu”
    To sobie zrób!
    Do kompletu to ja mogę szalik dobrać :D :D
    głupota ludzka :/

    Odpowiedz
  9. patita

    zagadka nr 1. ktoś musi jebać na emerytury!
    zagadka nr 2. Kobiety z dziećmi w pracy nie zawsze są mile widziane.
    zagadka nr 3. No kto? Ty !
    haha

    Każdy ma prawo decydować o sobie. I najlepiej nie przejmować się. Ludzie zawsze gadali i gadać będą.

    Ja też czekam , kiedy będę mogła rano wstać napić się kawki ubrać się i wyjść do sklepu. I wszystko w ciszy i bez „mmammmmmmmmmmooooooooo”

    Odpowiedz
  10. Anonymous

    Marta, ja mam trójkę (13 letniego syna mojego męża i 8miesięczne bliźniaki-parkę) a mimo wszystko pytają ” to kiedy następne?”. Ale z ust ginekologa nie spodziewałam sie tego usłyszeć… Odpowiadam im zawsze Twoja zagadka nr 3.
    Pozdrowienia, Kamila.

    Odpowiedz
  11. Joanna Wiśniewska

    I chwała mi za to, żem parkę powiła i gębę ludziom dzięki temu zamknęłam. Tej opcji czepiać się nie mogą (bo rzekomo jak parka , to wszyscy w domu), ale za to delikatne sugestie ślubne u mnie, bo my w grzechu żyjemy…według oceny pokolenia wyżej.
    Zawsze coś robimy nie tak jakby ciotki, babcie czy „życzliwe” sąsiadki chciały.

    Odpowiedz
    • yendza o.

      ja też mam córkę i syna. w drugiej ciąży, jak poznaliśmy płeć, to się nasłuchałam wtedy – SUPER, BĘDZIECIE MIEĆ PARKĘ.
      tonem takim, jakby chcieli przekazać ‚no, zrobili jedno i drugie, więcej nie musicie’
      i co ludzie z tymi ‚parkami’ mają? co to, króliki hodowlane, rozmnażać się mają, że parka potrzebna?

      ostatecznie też się wykpiłam od tych pytań o kolejne dzieci, ewentualnych pytań, bo mam jedno i drugie.

      Odpowiedz
  12. Matka wygodna też człowiek.

    taa też to słyszę,dwóch chłopaków to teraz czas na córkę !
    A ja się pytam kto jej będzie pilnował,jak zacznie w przykrótkiej kiecce na dyskoteki latać ?
    Kto będzie ją wyrywał z krzaków z ramion podejrzanych typów ?

    Żadnej córki sobie nie życzę,może być Leon,może być ewentualnie jak się przydarzy.
    Bo ja bardzo przepraszam,ale uważam,że dwójka dzieci to i tak szczyt mojej płodności.
    Zresztą u mnie forma jedna a macica wylądowała w słoju z formaliną.

    Odpowiedz
  13. Matka Prezesa

    Ja już się przestałam przejmować.
    Wkurza mnie to gadanie, ale co ja mogę?
    Ludzie taktu nie mają za grosz.

    Odpowiedz
  14. Goha Micyk

    A ja powiem od strony dziecka…
    Jestem jedynaczką… miałabym rodzeństwo, ale niestety mama moja poroniła (w 6.mc…. lata ’80… wiadomo… nie dało rady…). Nawet nie wiem czy to siostra czy brat :-( moi rodzice nie chca o tym roznawiac, to byl dla nich duzy cios. Szczegolnie dla mamci, ktora juz wiecej dzieci miec nie mogla.
    Ja mialam 3.lata… nic nie pamiętam i nic o tym nie wiedziałam przez dłuuuuuugie lata.
    I zawsze siebie obwiniałam, że pewnie jestem niewystarczająco dobra/grzeczna/miła/kulturalna itp, że tego rodzeństwa nie mam…
    Właśnie przez to pierd… „poproś mamusiei tatusia o rodzenstwo…”

    Chyba dlatego teraz mam 3ce… żeby moje dzieci nie były tak samotne jak ja…

    Odpowiedz
    • martas

      Z tym, że moje dzieci już mają rodzeństwo. Arek ma Mikiego a Miki Arka. Nie wiem dlaczego niektórzy sądzą, że oni samotni, bez rodzeństwa są :P

      Odpowiedz
    • Goha Micyk

      No kumam kumam ;)
      Do dwóch jeszcze liczyć umim…

      Ja tylko do tych dogadywań mówie… ;)

      Odpowiedz
  15. Anonymous

    Znam te komentarze i wypowiadała je też bezdzietna koleżanka… A i w zyczeniach urodzinowych usłyszałam teraz życzę ci bliźniaków chlopcow do kompletu! Może to taki rodzaj zabawy, może forma żartu – dla mnie totalną chamówa i brak taktu. Basia z blizniaczkami

    Odpowiedz
  16. limonka

    Nie znasz się! Matka ma być matką, do cholery! Przez całe życie! Ma nie mieć swoich pasji, ma nie chodzić na zumbę i kółko fotograficzne, tylko lepić jakieś kuźwa figurki z masy solnej! A jak swoje odchowa, to ma się wnukami zająć. Co Ty, dziewczyno, wiesz o świecie…

    :D

    Odpowiedz
    • martas

      Bo ja zwykła wieśniara jestem! :)
      Aaaa nie! Pomyliłam się. Na mnie tutejsi mówią, że ja miastowa więc dziwna, nowoczesna :D
      No nie znam się po prostu!

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *