POST Z KATEGORII:

Naturalne sposoby leczenia dzieci

Naturalne sposoby leczenia dzieci

health-621356_640

Każdy rodzic jest pierwszym ‚lekarzem’ i ‚pielęgniarką’ swojego dziecka. Przy niemowlaku biegamy do lekarza z każdym kichnięcie, przy przedszkolaku jesteśmy już bardziej wyluzowani. Niejedno przeziębienie jest już za nami więc często najpierw leczymy się domowymi sposobami.

Jak bardzo byśmy nie dmuchali na dziecko, prędzej czy później będzie ono chorowało. Dlatego też żadnego rodzica nie ominie zdobycie podstawowej wiedzy na temat chorób wieku dziecięcego i sposobu ich leczenia.
Można zdać się na wiedzę lekarzy albo farmaceuty. Z doświadczenia jednak wiem, że czasami warto być bardziej racjonalnym i słuchać również swojej intuicji. Różni lekarze mają różne metody. Jedni leczą tylko antybiotykami- wszystko i wszystkich. Inni są bardziej uważni i najpierw rzetelnie badają pacjenta. Oczywiście idealnie by było, żebyśmy trafiali do tych drugich.

Czasami natomiast wystarczą takie domowe, łagodniejsze sposoby. Wszyscy znamy „babcine” metody- mleko z miodem i czosnkiem albo syrop z cebuli. To są bardzo skuteczne i naturalne kuracje.
My też mamy kilka takich swoich sposobów na różne dolegliwości:

  1. Naturalne sposoby WALKI Z PASOŻYTAMI
    O tym jak powszechnie zamieszkują nasze organizmy pisałam TUTAJCiężko z nimi walczyć, często ciężko również wykryć. A spustoszenie potrafią zrobić bardzo duże, dlatego po wyleczeniu trzeba zrobić wyniki pod kątem poziomu żelaza. Leki na pasożyty są bardzo silne. Niestety najczęściej są one pierwszą i najbardziej skuteczną metodą.  Jednak jak już zabijemy robala pierwszym uderzeniem silnego leku, nie możemy mieć pewności że nie powrócą. One lubią wracać! Dlatego w drugiej fazie leczenia należy zapobiegać nawrotom.
    I wtedy warto skorzystać z naturalnych sposobów. Na rynku jest kilka ziołowych tabletek albo syropów, których skład skutecznie odstrasza pasożyty! Różnią się ceną i firmą.
    Jeden z najtańszych i dobrych to Vernikabon- ziele piołunu, orzech włoski, czarnuszka, olejki: goździkowy, kminkowy, tymiankowy, kolendrowy, miętowy, cytrynowy. Słodzone miodem pszczelim.
    Pasożyty nie lubią też kapusty kiszonej, ogórków kiszonych i pestek dyni. Dlatego warto uzupełnić kuracje o te produkty i podać dziecku kilka łyków soku z kiszonej kapusty do wypicia. Chłopcy od wiosny do jesieni codziennie piją po łyżce oleju z pestek dyni. Dlaczego akurat wtedy? Bo właśnie wtedy korzystamy z placów zabaw, jeździmy na plażę, bawimy się w piasku. Właśnie wtedy najłatwiej ‚złapać’ np. glistę ludzką.
  2. BIEGUNKA- najczęściej słyszę albo czytam, że podczas biegunki należy podawać dziecku smecte. Nie wiem, ja nie cierpię tego leku i nigdy u nas nie zadziałał. U nas zawsze stosuje się SUSZONE JAGODY! Kupuje się to w aptece pod nazwą owoc borówki czernicy, robi herbatę i daje dziecku do wypicia. Można ewentualnie lekko dosłodzić. Smaczne i 100% skuteczne!
  3. KASZEL- syropów w aptece jest kilkadziesiąt. Osobiście należę do osób, które po każdej infekcji kaszlą jeszcze 2-3 tygodnie. Tak sobie ‚yhm, yhm’ niczym Goofy robię. Próbowałam różnych syropów, żaden nie dawał sobie ze mną rady. Wtedy pomógł mi SYROP Z MNISZKA LEKARSKIEGO. Nasza pediatra natomiast twierdzi, że przy kaszlu należy pić herbatę malinową i sok z malin- ułatwiają odkrztuszanie.
  4. NATURALNE WSPIERANIE ODPORNOŚCI.
    – Oczywiście niezawodny tran. Jego właściwości są niezaprzeczalne. Poza tym, że suplementuje vit.D, której brakuje nam wszystkim (dorosłym również!). To działa pozytywnie na układ odpornościowy i mózg (kwasy Omega).
    – Wyciąg z pestek grejpfruta- stosujemy od jakiegoś czas. Zaczęliśmy od momentu regeneracji organizmu po pasożytach, w celu zapobieganiu nawrotom (grejpfruta robaki też nie lubią). Wspomaga on organizm i podnosi odporność. Wystarczy codziennie kilka kropli do napoju, herbaty lub soku.
    – Z aptecznych produktów stosujemy Sambucol (nie jest to wpis sponsorowany, nie płacą mi za to więc chyba nie powinnam robić im reklamy ale ten syrop naprawdę bardzo pomaga). Skraca czas infekcji, wzmacnia odporność. Kilka razy udało się tylko nim zwalczyć w zarodku jakieś przeziębienia. Bez czarny i wit C.
    – Do tego soki własnej produkcji (z dziadkowej spiżarni)- z aronii i kwiatów czarnego bzu.
  5. KATAR= INHALATOR- najlepszy sposób, bezkonkurencyjny! Genialny na katar, kaszel i choroby układu oddechowego. Przy poważniejszych infekcjach potrzebne są specjalne leki do nebulizacji. Ale na sam katar i lekki kaszel wystarczy sól fizjologiczna! Wlewamy fiolkę do inhalatora i siedzimy z maseczką dopóki się nie skończy nasz preparat.
    Dołączamy w pakiecie pkt kolejny:
    – MAŚĆ ZIOŁOWA do smarowania klatki piersiowej (my stosujemy Depulol). Jeśli dziecko wydaje nam się ‚podejrzane’, smarujemy na noc klatkę (jedna mama mi doradzała, że stopy- nie próbowałam ale jak mówią, że dobry sposób to warto sprawdzić!), maluch się wygrzeje i bardzo często jest już po chorobie!
    – MAŚĆ MAJERANKOWA- pod nosek

W każdym bloku reklamowym nadawanym w TV słychać- na apetyt u dziecka podaj to, na odporność tamto, na sen, na kaszel, na katar, na nerwy. Leki są na wszystko! 150 sposobów na chemiczne dowitaminizowanie dziecka. Nie twierdzę, że te preparaty są złe, niepotrzebne czy nieskuteczne. Są potrzebne, jeśli dziecko jest chore to leczyć je trzeba. Ale czasami warto sięgnąć po naturalne, ziołowe i łagodniejsze rozwiązania, które pomogą a nie zniszczą przy okazji całej flory bakteryjnej u dziecka i nie zatrują go ‚chemią’

*zdjęcie: www.pixabay.com

9 komentarzy
  1. Jakubek

    Na naszego syna nie działają żadne leki na odporność i często choruje. Moja żona podaje przy kaszlu Dicotuss Baby i działa na suchy mokry kaszel. Wcześniej bałem się aby podawać tak często syrop ale jest z naturalnych składników więc jak najbardziej bezpieczny.

    Odpowiedz
  2. Agnieszka

    u nas sambucol też się bardzo bardzo sprawdza

    Odpowiedz
  3. Matka Debiutująca

    A ja bym dorzuciła jeszcze jedno – bezogniowe bańki! Stosujemy na wieczór u starszej, gdy coś tam się kluje, wydaje się że naprawdę działają. Nie jest to może ulubiony środek Lulencji, ale pięć do dziesięciu minut przy bajce wysiedzi. A na biegunkę węgiel też polecamy.

    Odpowiedz
      • Matka Debiutująca

        No ba! W opakowaniu masz książeczkę z zaznaczonymi miejscami, gdzie przystawić bańki na konkretne dolegliwości. Teraz to stawiamy rutynowo. A potwierdzeniem niech będzie fakt, że nasz pediatra pochwala ten proceder, sam z siebie kiedyś nawet zaproponował.

        Odpowiedz
  4. Basia Marcin Mędrygał Sklarczy

    U nad też olej z pestek dyni, kwasy omega, herbatka z ziela czystka z miodem i cytryną, sok z aloes, konfiturki z malin, jeżyn, no i borówka suszona też u nas pomogła! A nacieranie stópek amolem to u nas rytuał po kompieli przy katarku. A i jeszcze jak katar i kaszel to w duzych misach zaparzam majeranek i rumianek i jak dzieci spia to takie parujące misy ustawiam im w pokoiku też pomaga:) a przy gorączce to nacieranie nadgarstkow i stóp cytryną tez pomaga:)

    Odpowiedz
  5. samira

    Nam na biegunkę pomaga zaparzony kobylak ;)

    Odpowiedz
      • samira

        jedna szklanka i po kłopocie ;) rośnie nawet przy drogach ale lepiej poszukać na łąkach , z daleka od spalin i kurzu ,. ja mam tę część ususzoną która rośnie nad ziemią , podobno i korzeń dobry jet ale nie próbowałam :)

        Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *