POST Z KATEGORII:

Żmija jadem plująca

Żmija jadem plująca

golden-ball-cactus-59889_1280

Rozmowa kobiet:
K: Jak mnie ta moja teściowa wkurza! Przychodzi kiedy jej się podoba, grzebie mi w każdym kącie, ma milion dobrych rad. Zaczynam udawać, że mnie nie ma w domu jak ktoś puka. A najlepsze jest to, że Mały w ogóle się do niej nie garnie. Uparła się, żeby jej go zostawić na pół dnia, to po godzinie dzwoniła, bo wpadł w taką histerię, że nie mogła sobie dać rady! Ona go wcale nie zna. Wpada, żeby mnie wkurzyć a na dziecko spogląda przelotem.
O: Daj spokój. Moja teściowa jako tako ale mama… Przychodzi, natrzaska Małemu miliard zdjęć, porobi do niego głupie miny, co sekundę woła ‚Alankuuu, pomachaj do babci’. Ale jak ją poproszę o pomoc to zapomnij. Ona nie wie co miałaby z nim robić.
B: A moja teściowa jak jej zawieje. Albo nie interesuje się wcale. Na siłę zwracam jej uwagę, że ma wnuki. Albo ją olśni, że są i mi mówi jak mam je wychowywać. Nie wie jak żyjemy ale uznała, że za mało jedzą, za dużo śpią i najlepiej jakby już znali 5 języków. Nie wiem która jej wersja bardziej mi podnosi ciśnienie.

Brzmi znajomo?
Teściowa i synowa, matka i córka- odwieczny konflikt pokoleń. Każda wie najlepiej jak powinnaś żyć. A już na bank wie najlepiej jak powinno żyć twoje dziecko.
Zderzenie z teściową najczęściej następuje już przy przygotowaniach do ślubu. Jeśli masz szczęście mieć tą mało interesującą się waszym życiem, to jest szansa, że się nie pozabijacie. W innym wypadku może być różnie. Przecież to twój ślub i to ty będziesz kiepsko wyglądała w brzoskwiniowych dodatkach jeśli je sobie wybierzesz- a masz do tego prawo.
Drugie zderzenie- wasze nowe ‚gniazdko’. Doprawdy nie wiem dlaczego rodzice sądzą, że wiedzą lepiej gdzie ich dzieci powinny mieć kanapę albo w jakim kolorze będzie im się najlepiej spało w sypialni. Bo to, że teściowa wie lepiej czym masz KARMIĆ swojego męża to powszechnie wiadomo. Większość mamusiek widzi ciebie, żono jej syna, jako usłużną kucharkę i służącą jego domu. Koszule mają być wyprasowane, obiad parujący ma wjechać na stół tuż po przekroczeniu pana przez próg, a kapcie w zębach powinnaś mieć uszykowane. Oczywista oczywistość.

Najlepiej jednak zaczyna się dziać jak pojawia się dziecko.
Robiąc rozeznanie wśród moich znajomych, koleżanek i często czytając wasze wiadomości- teściowe można podzielić na 3 kategorie:
– Ostatnio coraz częściej słucham tu i tam o teściowych (matkach również), które nie interesują się wnukami. Sporadycznie odwiedzą, czasami zadzwonią, rzucą serią dobrych rad i radź sobie córciu. Co z taką robić? Zachęcać, angażować, na siłę informować, dzwonić, zapraszać?! Można. Aczkolwiek efektów nie obiecuję. Jeśli ktoś nie czuje miłości do wnuków, to żadna córka ani synowa nie jest w stanie wymusić na babci zaangażowania. Można na siłę przywieźć dziecko i wymusić, żeby zabrała je na spacer albo popilnowała. Ale emocji się nie wymusi.
Może jednak lepiej odpuścić, bo gotowa zamienić się w teściową nr 2.
– Rzadko bywa, niewiele wie ale na każdy temat ma swoje zdanie. Oczywiście odmienne od twojego. Przychodzi z wizytą raz na dwa tygodnie i co chwilę delikatnie, aczkolwiek dobitnie, wytyka ci co powinnaś zmienić. Wszak przybywa do was i widzi. Przez dwa tygodnie miała czas na zastanowienie, dzisiaj obserwuje i wie. Nie powinnaś mieć co do tego żadnych wątpliwości, że wie lepiej! Moja rada? Zignorować. Dwie godziny, raz na dwa tygodnie przeżyjesz. Pogdera, pójdzie i na długie 14 dni będziesz mogła zapomnieć.
– I chyba typ najgorszy- wszędobylska, wszystkowiedząca, często bywająca. Tragedia w 5 aktach. Tajfun, którego nie można zatrzymać. Zagląda do lodówki, wypytuje o wszystko, zwraca ci uwagę, poprawia przy mężu albo dziecku, podważa twoje zdanie. Taką to albo rozstrzelać albo jej drzwi zamknąć przed nosem. Innego wyjścia nie widzę. Niestety jak sobie dasz wejść na głowę i pozwolisz na takie zachowanie, to jesteś stracona. Jednak spokojnie- jeśli już jesteś stracona to czas odwrócić sytuację! Podziękuj mamusi za cudowną wizytę ale niestety musi już wyjść, bo jeśli tego nie zrobi to ty wyjdziesz z siebie! Jeśli ktoś ciebie poniża, to wcale nie musisz być dla tego kogoś miła- nie zapominaj o tym.

Przy głębszym zastanowieniu, ciężko mi stwierdzić, która wersja teściowej jest lepsza. Ta olewająca, czy ta wszystko wiedząca. Jedną można spacyfikować różnymi sposobami i jakoś sobie uporządkować, drugiej na siłę do niczego nie zmusisz. Najgorsze chyba są jednak takie miksy. Taka z pozoru nie angażująca się, do której masz skryte pretensje, że mogłaby bardziej. A z drugiej strony mówiąca ci, że źle zajmujesz się swoim dzieckiem. Tak jakby mogła coś o tym wiedzieć.

Powiem wam, że nie zazdroszczę żadnej. Tym samym mam gorącą nadzieję, że jeśli przyjdzie mi kiedyś być czyjąś teściową, to będę na tyle rozsądną kobietą, żeby potrafić nie wkurzać swojej synowej. Wierzę, że będę miała gdzieś czy mój syn ma na obiad świeżą golonkę czy odgrzewane pierogi i czy jego żona wyprasowała mu majtki. Zapewne będę miała chęć uczestniczyć w życiu swoich wnuków. Ale przy swoich dzieciach popełniam tyle błędów, że bez sensu byłoby nie pozwalać synowej, żeby popełniała swoje. Niech kobieta też ma coś od życia.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *