POST Z KATEGORII:

kobieta ze szkła

kobieta ze szkła

girl-218706_1280
Z bezsilności i złości słowa same układają się w zdania!

„Tęskniła za nim nieustannie. Oprócz pragnienia odczuwała tylko to jedno: tęsknotę. Ani zimna, ani ciepła, ani głodu. Tylko tęsknotę i pragnienie. Potrzebowała tylko wody i samotności. Tylko w samotności mogła zatopić się w tej tęsknocie tak, jak chciała.”
J.L. Wiśniewski, Samotność w sieci.

Usiadła pod oknem, nogi podkuliła pod siebie, oparła głowę na kolanach i utkwiła wzrok w zielonej trawie, budzącej się do życia po zimie. Jaka to ironia- przyroda budzi się do życia a ona najchętniej zapadłaby w sen zimowy i obudziła się za kilka a może i kilkanaście lat. Nie była pewna ile czasu zajmie jej dojście do siebie.
Przecież to nie pierwszy raz. -Nie bądź idiotką- mówiła bezgłośnie sama do siebie- przecież już przez to przechodziłaś.

Miała w życiu kilku facetów i każdy w jakimś stopniu ją zranił. Ona raniła również ich. Chłodem, słowem, ignorancją. Nigdy nie dawała po sobie poznać, że coś ją dotknęło. Bywało ciężko ale zawsze otrzepywała piórka i z wysoko podniesioną głową szła dalej, by w zaciszu własnych myśli przetrawić swoje życie i wylizać rany.
Nigdy jednak nie czuła się aż tak… Aż tak pusto. Aż tak bezsilnie.

-To koniec. Nie kocham cię.- te słowa wciąż odbijają się w jej głowie echem.

-Nic do Ciebie nie czuje, musisz to sobie jakoś poukładać!- słyszała jego rady. Niech je sobie wsadzi w dupę!

Szarpała się. Walczyła sama ze sobą. Ze swoimi myślami. To niemożliwe-myślała- nikt nie zmienia się tak nagle. Jednego dnia czuły kochanek, wspaniały partner, powiernik i oparcie. Kilka dni później zimny i bezwzględny samiec, informujący, że nie jest już zainteresowany ich wspólnym życiem. Że być może nigdy nie był. Po prostu się pomylił.

Tęskniła tak, że ściskało ją w środku. Robiła  z tego powodu różne głupoty. Działała jak w amoku. Chciała wzbudzić zazdrość, wywołać złość, zwrócić na siebie uwagę. Z drugiej strony opracowywała plan jak go dopaść, ukarać, zranić, zniszczyć. Nie mogła się zdecydować, które emocje są ważniejsze! Później zrozumiała, że nie można nikogo zmusić do miłości.

Ale nie można też nikogo zostawić  ot tak, w kilka minut. Jakby to co było wcześniej nie miało żadnego znaczenia. Jakby ostatnich kilka lat w ogóle nie było… Powinno się brać odpowiedzialność za uczucia jakie się w ludziach świadomie wywołuje.

Tęskniła za każdym spojrzeniem, uśmiechem, gestem. Pewnego dnia słońce przestało być żółte, a niebo niebieskie. Nawet kawa straciła smak…

Niespełniona miłość jest gorsza od grypy- pomyślała. Grypa ci w końcu przejdzie, a z miłością różnie bywa!

Wstawała rano, zastanawiając się jak żyć, gdy coraz trudniej oddychać? Nic jej się nie chciało, nic jej nie cieszyło… najgorsza była świadomość tego co się z nią działo i brak możliwości zmiany tego stanu. Próbowała dostarczać sobie różnych bodźców, które mogłyby ją zmobilizować do życia. Żadne jednak nie dawały pożądanych efektów. Starała się sprawiać sobie małe przyjemności, ale cieszyły tylko chwileczkę. Krótką chwileczkę.

————-

Minęło kilka lat.

Już nie tęskniła.
Nie czekała, nie pragnęła. Czuła się wolna.
Dzięki niemu była silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej i wiedziała, że już nikt nigdy jej nie zrani. Teraz mogła wszystko. Skorupa, w którą on ją wyposażył była tak gruba. A siła, którą nieświadomie jej dał, tak wielka- że dzisiaj powinna mu dziękować.

Dzisiaj, jakby ją ktoś zapytał kim jest, odpowiedziałaby właśnie tak:

„Jestem tym, kim wielu być tylko marzy,
Jestem tym, kim wielu się być nie odważy.
Jestem tym, kto z podniesioną głową życia rzeką płynie.
Jestem tym, kim każdy człowiek chce i być powinien.

Chcesz wiedzieć kim jestem?
Jestem zwykłą, jednocześnie niezwykłą osobą.
Tajemnica tkwi w tym, że Jestem po prostu sobą.
Jestem granicą między szaleństwem a rozsądkiem
między fantazją a strachem
między energią i niebytem
między pięknem i odrzuceniem
granicą jestem pragnień,
tak cienką, że nie do przekroczenia,
krawędzią jestem odwagi,
tak ostrą, że strach…
ciszą jestem tak cichą,
że w uszach huczy,
dźwiękiem jestem na granicy słyszalności…
Siebie, przekroczyć nie potrafię!”

Tekst STĄD

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *