POST Z KATEGORII:

Ratujemy i uczymy ratować (nasze dzieci)

Ratujemy i uczymy ratować (nasze dzieci)

Ręka w górę- kto ma skończony kurs pierwszej pomoc? Świetnie, trochę was jest!
A kto potrafiłby jej faktycznie udzielić? Sztuczne oddychanie, resuscytacja?- tutaj zdecydowanie mniej rąk.
Właśnie…najczęściej robimy taki kurs bo nam każą. Do pracy trzeba zaliczyć więc odbębniliśmy kilka godzin, połowę zajęć przegadaliśmy z koleżanką lub kolegą i po sprawie. Nie mamy nawyku ani odruchu udzielania pierwszej pomocy! W sytuacji zagrożenia gapiów pojawia się kilkudziesięciu a na pomoc rzucają się nieliczni! Nie nauczono nas tego, nie wpojono jako normę. Bo uczono nas ZA PÓŹNO. Ja „zaliczyłam” swój kurs pierwszej pomocy na studiach, w związku z robieniem uprawnień na kierownika wycieczek szkolnych. Czy faktycznie potrafiłabym jej udzielić fachowo? Pewności nie mam!

Możemy uczyć tego nasze dzieci

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nieustannie prowadzi akcję „Pierwsza pomoc- to dziecinnie proste” oraz walczy by program edukacyjny „Ratujemy i uczymy ratować” stał się obowiązkowym elementem edukacji wczesnoszkolnej, a informacja o tym została umieszczona na świadectwie każdego ucznia! 

Na stronie fundacji możemy przeczytać:

„Do tej pory Programem objętych jest: 26 893 nauczycieli z 12 160 szkół.
Stanowi to 91% wszystkich szkół podstawowych w Polsce. Ponad 2 miliony dzieci uczy się podstaw pierwszej pomocy! Szkoły podstawowe przystąpiły do Programu dobrowolnie, a Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przekazała im bezpłatnie ponad 65 000 fantomów do nauki resuscytacji, podręczniki, filmy i inne niezbędne materiały dydaktyczne. Oprócz tego zrealizowaliśmy szkolenia dla nauczycieli, aby pomóc im w przygotowaniu się do prowadzenia zajęć z dziećmi.”

Jest to wynik wprost zachwycający bo jesteśmy PIERWSZYM krajem na świecie, który na taką skalę wprowadził naukę podstawowych czynności ratujących życie w szkołach podstawowych!

Dlaczego warto?

Jako matka mówię- wspaniała inicjatywa!!! Różne, bardzo nieprzewidywalne sytuacje zdarzają się w naszym życiu.
Co jakiś czas nagłaśniane są sytuacje, w których dziecko uratowało rodzica, bo potrafiło zachować zimną krew i zadzwonić po pogotowie. Ktoś go tego nauczył! Ktoś może go też nauczyć jak fachowo reanimować człowieka, dzięki czemu może podtrzymywać czynności życiowe rodzica do momentu przyjazdu karetki! Mógłby? Mógłby! Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, że akurat nam się to nigdy nie przydarzy!
Jakiś czas temu było głośno o chłopcu, który sam sobie uratował życie. Został zraniony szkłem i przecięta została tętnica ramienna. Wiedział jak zrobić opaskę uciskową.
Inny chłopiec uratował tonącego kolegę i zanim przybiegła pomoc, zaczął robić sztuczne oddychanie.
Takich przykładów jest wiele! Takie sytuacje się dzieją. Nie możemy udawać, że jesteśmy ze stali i nas nie dotyczą!
Przecież tuż obok naszego dziecka może zakrztusić się jego kolega, na jego drodze do szkoły może wydarzyć się wypadek, rodzic może dostać zawału a siostra zasłabnąć. Naszemu dziecku też się może zdarzyć wypadek i wtedy uratuje go kolega z ławki!
Wszystko się może zdarzyć! A taki kurs pierwszej pomocy uczy reagowania i oswaja z sytuacją zagrożenia!

Jako nauczyciel mogę was zapewnić, że dzieci uwielbiają uczestniczyć w interesujących zajęciach, które wymagają aktywnego udziału. Zapytałam kilka moich koleżanek- nauczycielek co sądzą o tym pomyśle i wszystkie zgodnie uznały, że to ważne i zasadne by uczyć dzieci Pierwszej Pomocy. A te, które miały już okazję brać udział w takich zajęciach, twierdzą że dzieciom się one bardzo podobały!
Zresztą zobaczcie sami jak wygląda taki kurs:

DSC02754 Rekord_resuscytacji_Fot_Fundacja_WOSP WOSP_FinalRUR2015_Arek_Drygas8480 WOSP_FinalRUR2015_Arek_Drygas8526 WOSP_FinalRUR2015_Arek_Drygas8553 WOSP_FinalRUR2015_Arek_Drygas8556 WOSP_Lukasz_Widziszowski_LCS_8199 - Kopia WOSP_Lukasz_Widziszowski_LCS_8786

Najczęściej jest tak, że na kursie dla dorosłych wszyscy siadają z tyłu a na pytanie „kto chciałby spróbować?”, sala milknie! Wstyd, zażenowanie, nawet obrzydzenie towarzyszy nam, gdy mamy zaprzyjaźnić się z fantomem.
Dla dzieci jest to naturalne. One są chętne do aktywnego uczestniczenia w zajęciach. Chcą się uczyć i robią to! A wiedza nabyta i utrwalana w tym okresie ich życia kształtuje nawyk na całe życie! 
Nauka pierwszej pomocy to inwestycja dla nas wszystkich! Daje poczucie bezpieczeństwa nam, rodzicom, i samym dzieciom. Dzięki takim kursom wiedzą oni, że są przygotowani do udzielania pomocy. I w razie potrzeby ktoś pomoże również im!

Więcej o programie- KLIK Dołączajcie, bo warto!

2 komentarze
  1. olguska

    super takie akcje rośnie nam wspaniałe okolenie

    Odpowiedz
  2. M. | ilekosztujablizniaki.pl

    Hej, świetny artykuł, wspaniała inicjatywa. Ja ze swojej strony dodam, że kursy pierwszej pomocy powinny na stałe zagościć w edukacji, nie tylko wczesnoszkolnej, ale również na wyższych poziomach. O ile bezpieczniej byłoby na ulicach, w miejscach publicznych, gdybyśmy byli świadomi możliwości, jakie dają nam podstawy pierwszej pomocy. My, jako społeczeństwo, bo z doświadczenia wiem, że szybka reakcja jest kluczowa w sytuacjach ekstremalnych. Na prawdę nie trzeba wiele, bo bycie obojętnym to najgorsze, co możemy zrobić w takich nagłych przypadkach. Niewiele osób wie, że każda osoba pełnoletnia ma prawny obowiązek udzielenia pierwszej pomocy, jednak nieudzielenie PP to proceder karalny bardzo rzadko. Nie bójmy się pomagać.

    Dodam tylko tak informacyjnie, że istnieje różnica między RESUSCYTACJĄ a REANIMACJĄ, której nieprawidłowo użyłaś w tekście.

    RESUSCYTACJA krążeniowo-oddechowa to przywrócenie dwóch z trzech czynności życiowych (krążenia, oddychania).

    Celem REANIMACJI jest przywrócenie krążenia, oddychania (resuscytacja krążeniowo-oddechowa) oraz czynności ośrodkowego układu nerwowego – dokonuje tego lekarz, który ma wiedzę i uprawnienia do podania leku.

    Właśnie się podpisuję pod petycją i udostępniam Twojego posta na osi czasu. Pozdrawiam, Maciek ;)

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *